
Zaledwie kilka miesięcy temu wzięli ślub. Teraz jednak wszystko wygląda na to, że wielka miłość modelki i biznesmena skończyła się.
Związek Ilony Felicjańskiej z biznesmenem Paulem Montaną to prawdziwa epopeja. W ubiegłe święta Bożego Narodzenia media zelektryzowała informacja, że narzeczeni zostali aresztowania na Florydzie. Między nimi miało dojść do rękoczynów. Następnie Paul wypuścił zdjęcie, na którym Ilona uprawia z nim seks oralny. Natomiast po uroczystości ślubnej w Londynie pokazał fotografie, na których jego małżonka jest całkowicie nago.
Jeszcze podczas kwarantanny Ilona zapewniała, że wszystko jest w porządku. Spędzali razem czas i wydawali się być szczęśliwi.
Jednak w czwartek wieczorem Montana zmienił swój status związku na Facebooku na "wolny". I pokazał fragment rozmowy z żoną, która napisała:
Chcę ci przypomnieć, że nie jesteś singlem, bo masz żonę. Nie mamy rozwodu. A takie działania są na twoją niekorzyść. Bo to znaczy, że szukasz przygód, zapraszasz. Dla mnie OK. Tak robiłeś od początku naszej znajomości. Nie wiem, jak to się będzie miało do ugody rozwodowej.
W rozmowie z "Super Expressem" modelka potwierdziła, że to koniec ich krótkiego małżeństwa.
Tak. Już chyba czas przestać się oszukiwać, bo miłość, choćby była największa, nie może tak boleć… Tak boleć jak ta - wyznała.
ZOBACZ: Wyciekło nagranie z aresztowania Ilony Felicjańskiej! Modelka płacze skuta w kajdanki
Ilona Felicjańska od lat jest uzależniona od alkoholu. W 2010 roku, będąc pod wpływem alkoholu, staranowała dwa samochody. Wówczas po raz pierwszy udała się na odwyk. Niedawno sama zgłosiła się do szpitala psychiatrycznego, aby po raz kolejny spróbować poradzić sobie z uzależnieniem. Wówczas umieściła na Instagramie ten wpis:
Leżę na oddziale szpitala psychiatrycznego. Tak, psychiatrycznego.. Patrzę na nieszczęśliwych, smutnych i zagubionych ludzi. Krzyczących z żalu i bezsilności. Patrzę, słucham i płacze. Tylko tyle mogę. Pare słów. Kilka przytuleń. Czy to da im nadzieje? Nie wiem. Wiem ze da mi! Bo ja? Ja jestem tylko uzależniona od alkoholu, miałam nawrót, szukałam pomocy a w dobie obecnej kwarantanny mogłam przyjechać tylko tutaj. Nie wahałam się bo już wiem jak ważne jest ratować siebie! Nie cały świat - siebie. Bo cały świat zaczyna się ode mnie. Czy żałuje? Nie! Bo teraz jeszcze bardziej zrozumiałam jaką jestem szczęściarą. Jak wiele dostałam od Boga? Siły wyższej? Nie ma znaczenia jak to nazwać. Czym jest. A nawet czy jest. Wiem ze jestem ja. JA JESTEM. I Ty też jesteś... kim jesteś?
Paul Montana również nie unika alkoholu. Być może rozstanie jest najlepszym rozwiązaniem w ich skomplikowanej relacji.
fot. Instagram/ilonamontana
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie