Reklama

Dziennikarz TVN na grobie synka: Jego serduszko przestało bić...

31/10/2020 08:00

Wojciech Bojanowski postanowił podzielić się z internautami swoją osobistą tragedią. Wraz z żoną zdecydowali się na urodzenie chorego dziecka, które ze względu na liczne wady nie miało możliwości długiego życia.

Wojciech Bojanowski jest wielokrotnie nagradzanym dziennikarzem śledczym i zagranicznym. Pracuje w redakcjach "Faktów" oraz "Superwizjera" telewizji TVN. Znany jest z głośnych reportaży o szkole ojca Rydzyka, sprawie Igora Stachowiaka oraz chłopcach uwięzionych w tajskiej jaskini.

 

W ostatnich dniach wiele znanych osób opowiada o swoich tragediach związanych z ciążą i porodem. Jedną z nich jest Joanna Kurowska, która urodziła martwą córeczkę. Wojciech Bojanowski jest pierwszym mężczyzną, który zdecydował się opowiedzieć o swoim chorym synku.

 

Dziennikarz przez kilka dni zastanawiał się nad tym, czy opowiedzieć o traumatycznym zdarzeniu ze swojego życia. Na Instagramie umieścił nagranie, na którym znajdował się przy grobie swojego synka.

 

W czwartym miesiącu ciąży dowiedzieliśmy się, że jest bardzo chory, ma zespół Edwardsa, bardzo małą szansę, żeby się urodzić żywym, zdrowym. Ale podjęliśmy decyzję, że spróbujemy, że może zdarzy się jakiś cud. Może Bóg pomoże. Tak chcieliśmy - wyznał.

 

Rodzice dziecka zdecydowali, że chłopczyk przyjdzie na świat.

 

Myśleliśmy, że może uda się go wyleczyć. Byliśmy gotowi, żeby w domu urządzić sobie szpital, żeby zmierzyć się z tym wszystkim co się dzieje. Ale po kilku, kilkunastu dniach okazało się, że jego serduszko przestało bić. Pamiętam, jak się wtedy czuliśmy.

 

Dziennikarz odniósł się do orzeczenia Trybunału Stanu, mówiącego o tym, że zapis dotyczący aborcji w przypadku ciężkiej choroby lub śmierci dziecka z przyczyn zdrowotnych tuż po porodzie jest niezgodny z konstytucją. Jest to jednoznaczne z tym, że w tych przypadkach aborcja nie może się odbyć. Rodzice nie mają nic do powiedzenia.

 

Wiem, co to znaczy dla rodziców. Myślę, że dowolność, możliwość podjęcia decyzji to coś, co w tej szalenie trudnej sytuacji być może mogłoby się rodzicom po prostu należeć. Tak mi się wydaje - powiedział dziennikarz, kończąc nagranie.

 

fot. Instagram/w.bojanowski

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do