
Dziennikarka została kompletnie zaskoczona opinią na temat pandemii i COVID-19, którą usłyszała od farmaceutki w aptece. Nie takich słów spodziewała się w miejscu, w którym sprzedawane są leki.
W związku ze zwiększoną ilością zachorowań na COVID (w porywach dochodzącą do 35 tysięcy zakażeń dziennie) od 27 marca wprowadzone są zaostrzone obostrzenia na terenie całego kraju. Do obowiązujących zakazów doszły nowe, w tym zamknięcie sklepów meblowych i budowlanych, salonów fryzjerskich oraz kosmetycznych, a także żłobków i przedszkoli. Rząd apeluje, abyśmy podczas Wielkanocy nie odwiedzali bliskich i świętowali bez wychodzenia z domu.
Jak się jednak okazuje, coraz więcej ludzi wyznaje teorie spiskowe związane z pandemią. Są wśród nich nie tylko celebryci, ale nawet osoby związane ze służbą zdrowia i przemysłem farmaceutycznym.
Kontakt z taką osobą miała Beata Tadla, która wybrała się do apteki. Tam dziennikarkę swoją opinią zaskoczyła farmaceutka.
Jestem w szoku! Wchodzę do apteki. Pani magister zza lady pyta:
A po co pani ta maska?
Ja: Słucham?
Pani bez maski uświadamia mnie, że covid nie istnieje, że to spisek koncernów farmaceutycznych, że szczepionki to zarobek, że testy to ściema, że to zwykła grypa albo zapalenie oskrzeli... - przedstawiła zajście na Facebooku.
Beata Tadla ubolewa nad tym, że starsi ludzie usłyszą tyle nieprawdziwych informacji z ust osoby, która powinna być autorytetem w sprawach medycznych. Zastanawia się, czy nie zgłosić incydentu do odpowiednich służb.
Ratuuuunkuuu!!! Byłam tam trzy minuty! Najgorsze jest to, że starsze osoby traktują takie "panie magister" jak autorytety... I starsze osoby mają czas! Jeśli ja usłyszałam w ciągu trzech minut tyle głupot, ile usłyszy osoba, która ma czas? Czy ja mam złożyć jakąś skargę? - zapytała.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Syn Beaty Tadli ma koronawirusa: Poszedłem na jedną, niedużą imprezę!
Słowa dziennikarki spotkały się z żywym odzewem. Większość komentarzy okazała się jednak negatywna wobec tego co ujawniła.
Pani Tadlo w aptece zawsze wisi tablica informacyjna do kogo zgłaszać skargi, nie trzeba tego robić na fb by przypomnieć o sobie zwłaszcza ogólnikowo. Wszelkie problemy w pierwszej kolejności załatwia kierownik, potem WIF. Proszę nie klasyfikować całego środowiska. Bo to my też farmaceuci pracujemy cały rok niepozamykani narażając się dla innych.
Po pierwsze, dlaczego odbiera Pani prawo do własnych poglądów drugiej osobie? Jedynie fakt, że wypowiada je nieproszona o zabranie głosu w sprawie, jest niekulturalne. Wielu lekarzy, naukowców wypowiada się publicznie, a mają różne poglądy na temat pandemii i szczepień. Im wolno? Po drugie, dlaczego zakłada Pani, że starsi ludzie są pozbawieni własnego zdania i poglądów? Umniejsza Pani ich zdolności intelektualne, ale ego podpasione, to najważniejsze.
Proszę złożyć skargę, idioci zdarzają się wszędzie i trzeba to tępić, tym bardziej wśród zawodów zaufania publicznego, które mają wpływ na innych ludzi. Farmaceuci mają swoje izby regionalne, sądy aptekarskie, proszę dowiedzieć się o nazwisko tej pani i złożyć skargę. Skutek będzie lepszy niż dyskredytowanie i oczernianie całej grupy zawodowej na fejsbuku.
Czy mimo tego typu opinii Beata Tadla zdecyduje się złożyć skargę?
fot. Instagram/beatatadla
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie