
Prowadzący "Fakty" TVN jeździł samochodem bez prawa jazdy. W końcu został zatrzymany i ukarany. Teraz przeprasza za swoje przewinienia. Co on miał w głowie?
Piotr Kraśko został zatrzymany przez policję w kwietniu, kiedy kierował swoim autem, jadąc przez województwo podlaskie. Stwierdzono wówczas, że od 6 lat nie posiada prawa jazdy, które mu wcześniej zatrzymano. Prowadzenie samochodu jest w takiej sytuacji przestępstwem.
Dziennikarz musiał uiścić grzywnę w wysokości 7500 zł oraz otrzymał zakaz prowadzenia pojazdów przez rok. Wyrok jest prawomocny. W rozmowie z "Super Expressem" przekazał, że w ciągu miesiąca ponownie zdał egzamin i odzyskał prawo jazdy. Zapewnił, że od tamtej pory jeździ wyłącznie jako pasażer.
ZOBACZ: Piotr Kraśko o aferze z Kingą Rusin: Bardzo to przeżyła
Po ujawnieniu zdarzenia Piotr Kraśko we wpisie na Instagramie przeprosił za swoje zachowanie. Przyznał, że zachowywał się głupio i jest mu za to wstyd.
Wiele razy w tym miejscu używałem słowa "dziękuję" za to, że są Państwo tutaj. Dzisiaj chcę i powinienem użyć innego słowa. Prowadzenie samochodu bez prawa jazdy nigdy nie powinno się wydarzyć i jakiekolwiek usprawiedliwienia tego nie zmienią. Odpowiadając na bardzo zasadne w tej sprawie pytanie: co on miał w głowie? Cokolwiek to było - było to bardzo głupie. I wstyd mi za to. Poniosłem konsekwencje prawne. Ale rozumiem jak bardzo zawiodłem Państwa zaufanie. Zrobię wszystko, by na nie zasługiwać. Przepraszam. Bardzo wszystkich Państwa przepraszam - napisał.
Dodajmy, że Piotr Kraśko mimo wcześniejszych zapowiedzi nie poprowadził wczorajszych "Faktów". Internauci domagają się od telewizji TVN kary dla dziennikarza.
fot. Instagram/p_krask, TVN/mat. pras.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie