
Sprawa rozwodowa w sądzie apelacyjnym poszła nie po myśli piosenkarki. Maryla Rodowicz nie otrzyma więc wysokich alimentów, o które walczyła z mężem.
W lipcu ubiegłego roku po pięciu latach sąd pierwszej instancji ogłosił rozwód Maryli Rodowicz i Andrzeja Dużyńskiego. Na podstawie początkowych ustaleń piosenkarka miała otrzymywać alimenty w wysokości 20 tysięcy miesięcznie, zaś sam rozwód miał zostać ogłoszony bez orzekania o winie żadnej ze stron. Maryla zmieniła jednak zdanie i zażądała od męża płacenia co miesiąc 28 tysięcy złotych.
Sąd zdecydował jednak inaczej. Zapadł wyrok z orzeczeniem o winie obojga małżonków, zaś wokalistka nie otrzymała żadnych alimentów. Nie zgodziła się z decyzją organu sprawiedliwości i wniosła apelację.
Wyrok jest niesprawiedliwy i krzywdzący dla mnie, ponieważ nie ja przyczyniłam się do rozpadu naszego małżeństwa. Dlatego zamierzam odwołać się od niego - tłumaczyła w "Twoim Imperium".
W dniu wczorajszym sąd apelacyjny oddalił sprawę. Sędzia nie dopatrzył się błędów i podtrzymał decyzję sądu niższej instancji. Rozwód jest więc z winy obojga małżonków, a nie tak jak chciała Rodowicz, wyłącznie z winy jej byłego męża. Andrzej Dużyński jest zadowolony przede wszystkim z tego, że to definitywny koniec tej długoletniej sprawy.
To prawda, sąd oddalił apelację. Maryla Rodowicz nie dostanie alimentów, ponieważ wina jest obopólna. To jest już koniec tej całej batalii i jesteśmy rozwiedzeni. Nie chcę więcej na ten temat się wypowiadać, bo chcę go wreszcie zamknąć - przekazał w rozmowie z "Faktem".
ZOBACZ: Mąż Maryli Rodowicz odszedł do młodszej? Piosenkarka ostro: Nie chcę go widzieć!
Tymczasem piosenkarka podjęła współpracę w Telewizją Polską. W święta Bożego Narodzenia wyemitowano film dokumentalny o jej karierze oraz romansach, wystąpiła jak zwykle podczas Sylwestra Marzeń, a teraz jest jurorką w "The Voice Senior". Jednocześnie zaprzeczyła, że nie otrzymała za sylwestrowy występ 100 tysięcy złotych, jak podawały wcześniej media. W wydanym oświadczeniu napisała, że o swoim wynagrodzeniu nie rozmawiała z nikim z TVP.
Oświadczam, że z nikim nie rozmawiałam, ani ja, ani menadżer na temat honorarium sylwestrowego. Te wszystkie informacje, które się ukazują w internecie są wyssane z brudnego palca. Nie rozmawiałam również ani ja, ani stylistka Ania Zeman na temat kosztów związanych z moimi tegorocznymi kostiumami. Wszystkie informacje są wymyślone i nieprawdziwe - napisała na Facebooku.
fot. Instagram/mary_la_la, Studio69
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie