
Coraz dziwniejszy obrót przybrały sprawy związane z rodziną Krawczyków. Andrzej Kosmala podważył niepełnosprawność juniora, zaś Marian Lichtman oskarżył menadżera o to, że żąda pieniędzy za wykonywanie przez juniora piosenek ojca.
Walka o spadek po Krzysztofie Krawczyku zaczyna przeradzać się w prawdziwy dramatyczny serial. Biorą w nim udział: wdowa po piosenkarzu - Ewa Krawczyk i Krzysztof Igor Krawczyk, niepełnosprawny syn, przed laty poszkodowany w wypadku spowodowanym przez ojca. Postaciami drugoplanowymi, acz istotnymi w całej sprawie są: menadżer Krawczyka seniora Andrzej Kosmala, opiekun juniora ze Studia Integracji Krzysztof Cwynar oraz Marian Lichtman, członek zespołu Trubadurzy i przyjaciel zmarłego niedawno piosenkarza.
Krzysztof Krawczyk nie umieścił w testamencie swojego syna. Cały spadek ma przypaść Ewie Krawczyk. Junior walczy więc w sądzie o zachowek (jedną trzecią połowy spadku). Studio Integracji Krzysztofa Cwynara, w którym syn piosenkarza udziela się muzycznie, zapewniło mu obsługę prawną. Andrzej Kosmala uważa, że opiekunowie juniora chcą na całej sprawie skorzystać.
Opiekunowie Krzysia juniora są bardzo zainteresowani wynikiem rozgrywek testamentowych. (...) Kto weźmie te pieniądze i kto będzie pilnował stanu konta, skoro junior nie jest w pełni sprawny? - zapytał retorycznie w rozmowie z Wirtualną Polską.
Zaraz potem podważył orzeczenie lekarskie o niepełnosprawności Krzysztofa juniora, który od czasu wypadku boryka się z atakami padaczkowymi.
Choć, moim zdaniem, on może iść do pracy. Widać było w telewizji, jak jasno i przejrzyście mówił. Gdzie jest powiedziane, że 47-letniego faceta musi utrzymywać jego macocha?
Na tym jednak nie koniec kontrowersji. W niedzielę TVP nadała koncert poświęcony Krzysztofowi Krawczykowi, na którym obecna była wdowa, ale syn się nie pojawił. Andrzej Kosmala oraz telewizja publiczna zapewniali, że został zaproszony. Junior twierdził jednak, że tak nie było. Teraz dokładniej wyjaśnił tę sprawę.
Oświadczam, że nie otrzymałem oficjalnego zaproszenia na piśmie na opolski koncert pamięci mojego ojca. Jedynie informację telefoniczną, którą otrzymał z TVP Krzysztof Cwynar i przekazał mnie, że mam być tylko gościem na widowni. Bardzo mi smutno z tego powodu, że nie uwzględniono mnie jako wykonawcy w koncercie ku czci mojego ojca. Miałem nadzieję wykonać utwór, który mój ojciec dedykował mnie przed laty - napisał na Facebooku.
ZOBACZ: Syn Krzysztofa Krawczyka zaśpiewał piosenki ojca na ulicy. Internauci podzieleni (WIDEO)
Mowa o piosence "Kołysanka dla syna", którą junior wykonuje podczas swoich licznych ulicznych występów. Przechodnie wrzucają mu wówczas monety, ale twierdzi, że nie śpiewa dla pieniędzy. W jego poczynaniach wspiera go Marian Lichtman, który utrzymuje, że umożliwił mu dostęp do trumny ojca podczas pogrzebu, bo wcześniej junior był blokowany przez rodzinę. Muzyk Trubadurów opublikował na Facebooku zaskakujący post. Apeluje w nim do Andrzeja Kosmali, aby nie żądał od Krzysztofa Igora pieniędzy za piosenki ojca, które wykonuje na ulicach Łodzi.
Kosmalo! Padnij na kolana i przeproś syna Krzysztofa Krawczyka! Jak możesz domagać się zapłaty za to, że śpiewa piosenki swojego taty na ulicach Łodzi !!!??? Chcesz odebrać mu to, co kocha? Chcesz pozbawić go lekarstwa, jakim jest dla niego muzyka?! To podłe, tak samo jak twoje słowa o mnie i o Krzysztofie Cwynarze. Zamilcz wreszcie i posłuchaj rad Polaków, którzy lepiej od Ciebie rozumieją, co się dzieje. Uszanuj jedynego syna Krzysztofa. Pokaż umowę, jaką z nim podpisałeś na nagranie płyty. Niech cała Polska zobaczy, jaki jesteś uczciwy! Murem za Krzysztofem lgorem!
Andrzej Kosmala przekazał, że ojciec i syn nagrali razem płytę, ale ponoć żadna wytwórnia fonograficzna nie była zainteresowana jej wydaniem. Z pewnością jednak znaleźliby się odbiorcy, którzy z chęcią posłuchaliby wspólnych nagrań ojca i syna. W końcu muzyka łagodzi obyczaje.
fot. Facebook.com/Andrzej Kosmala, Marian Lichtman, Krzysztof Igor Krawczyk, screen/TVN
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie