Reklama

Maja Bohosiewicz wyśmiała swoje klientki? Duża noga, duża dziura!

04/06/2020 07:00

Kiedy jedna z internautek stwierdziła, że ubrania z kolekcji aktorki nie są najlepszej jakości, ta dosadnie ją określiła. Reakcja internautek na te słowa przeszła wszelkie oczekiwania.

Niedawno wybuchła afera z Jessicą Mercedes, która zatrzęsła modowymi biznesami rozmaitej maści influencerek. Jedna z internautek odkryła, że pod metkami na t-shirtach, które sprzedaje Jessica znajdują się metki zupełnie innej, o wiele tańszej marki. Przy okazji wydało się, że koszulki nie są szyte w Polsce, jak chwaliła się blogerka, ale w Maroku. Firma produkująca kolekcję Mercedes tłumaczyła, się że to linia "basic" i taki zabieg był celowy. Blogerka natomiast stwierdziła, że internautki nie rozumieją, w jaki sposób prowadzony jest jej biznes. Jednak kiedy afera obiegła cały internet i większość mediów, zaś sprawą zainteresował się UOKiK, przeprosiła i załamana przyznała, że może jednak nie nadaje się do sprzedaży ciuchów.

Od tej pory internautki bacznie przyglądają się modowym biznesom celebrytek. Jedna z nich odkryła nieprawidłowości u Mai Bohosiewicz. Maja Bohosiewicz jest aktorką (i młodszą siostrą Sonii Bohosiewicz), prowadzi kwiaciarnię i podobnie, jak Jessica Mercedes, ma swój biznes modowy online. Jest właścicielką marki Le Collet. Na stronie internetowej zachwala, że jej ubrania szyte są z "najwyższej jakości tkanin". Jedna z internautek zauważyła jednak coś zupełnie odwrotnego. Twierdzi, że ciuchy promowane przez Maję są niskiej jakości i szybko robią się w nich dziury. Bohosiewicz zagroziła jej prawnikiem i zakpiła z niej w nagraniu na InstaStories.

Taka duża szwalnia, a takie duże dziury. Może to nie jest problem dużej szwalni, a dużej nogi? Duża noga, duża dziura - stwierdziła podczas wideo nagranego z koleżanką.

ZOBACZ: Maja Bohosiewicz:Jestem feministką. Nie godzę się, żeby moi koledzy zarabiali więcej!

Te słowa oburzyły fanki, które nie kryły rozczarowania lekceważącym podejściem aktorki do osób, na których zarabia.

Takie traktowanie klientów jest poniżej jakiegokolwiek poziomu. Jak widać, przyznanie się do błędu w wykonaniu tej pani to czyn niemożliwy. Jeszcze to sugerowanie, że to problem 'dużej nogi'. Na pewno tyle klientek zamówiło za małe legginsy. Sama kultura wypowiedzi Mai zostawia wiele do życzenia.

Po tym Stories diametralnie zmieniłam zdanie o niej, a tym samym o jej marce. Zamiast się wyśmiewać z klientek, że kupują za małe legginsy, to niech lepiej poprawi ich jakość.

Ale żenada. Ona po prostu śmieje się ze swoich klientek i pluje im w twarz. Jeszcze sugerując, że są za grube?! - pisały w komentarzach.

Jak myślicie, czy po tak zdecydowanych reakcjach kolekcja Mai będzie sprzedawała się tak jak do tej pory?

fot. Instagram/majabohosiewicz

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do