
Znana z popularnej telenoweli aktorka wyznała, że szuka zajęcia, niekoniecznie w swoim fachu. Martwi się, za co wykarmi dwójkę swoich dzieci.
Im dłużej trwa zamknięcie branż związanych z kulturą i rozrywką, tym więcej artystów zostaje bez pracy. Zamożne i znane tuzy show-biznesu miały otrzymać od Ministerstwa Kultury setki tysięcy i miliony złotych. Większość artystów musi jednak na własną rękę szukać nowych sposobów na zarobek, co z dnia na dzień jest coraz trudniejsze.
W takiej sytuacji znalazła się Joanna Sydor, aktorka znana z roli Teresy w "M jak miłość". Poza pracą na planie serialu nie ma innego zajęcia. W związku z tym postanowiła napisać specjalne ogłoszenie na Facebooku, w którym zwraca się z prośbą o umożliwienie jej zarobkowania w branży aktorskiej.
Szukam pracy i piszę zupełnie serio i poważnie. Może Ktoś z Was Kochani ma możliwość obsadzenia mnie w roli w teatrze, w filmie, w serialu, reklamie, w audiobookach. Wiem, że czasy trudne, ale jednak wciąż coś się kręci lub rodzą się plany na przyszły rok, a ja póki co nie mam zupełnie nic.
Na szczęście aktorka ma w zanadrzu jeszcze drugi fach. W 2014 roku ukończyła architekturę wnętrz w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Jeżeli ktoś da jej szansę, może sprawdzić się również w tym fachu.
Mogę też zaproponować usługi projektowania wnętrz komuś, kto mnie zna i zda się na mój gust, wyczucie estetyki i wykształcenie na ASP, bo portfolio nie mam, więc musi być ten pierwszy raz.
Joanna Sydor na szczęście wykazała się zapobiegliwością. Czy drugi zawód uchroni ją przed bezrobociem?
Zainwestowałam w siebie. Architektura była zawsze czymś, co mnie interesowało. Muszę przyznać, że to były trudne studia. Miałam zajęcia sześć razy w tygodniu... Ale wspominam to jako piękny czas. Cieszę się, że go tak produktywnie wykorzystałam - wspominała w rozmowie z Michałem Misiorkiem.
Do czasu pandemii Joanna Sydor nie narzekała na pracę. W 2017 roku, po 11 latach przerwy wróciła do "M jak miłość".
Nie musiałam się specjalnie dopasowywać, gdyż przez te 11 lat cały czas pracowałam w zawodzie. Każdego roku grałam jakieś role - mniejsze lub większe, zrealizowałam m.in. trzy filmy fabularne. Zaskakujące było dla mnie to, że w momencie, kiedy przygotowywałam się do roli Teresy, z taką łatwością odtworzyłam jej sposób myślenia, który kiedyś się we mnie zakorzenił. Wystarczyło pstryknięcie palcami i Teresa znów się we mnie obudziła - mówiła w rozmowie z Andrzejem Grabarczukiem.
Aktorka nie poddaje się, wierzy, że w końcu znajdzie zajęcie i będzie mogła wykarmić dzieci.
Należę chyba do tych walecznych.. choć sama się sobie dziwię ile we mnie siły w tej beznadziejności.. Mam dwoje dzieci. Może dlatego. To odpowiedzialność.. - napisała pod jednym z komentarzy umieszczonym przy jej ogłoszeniu na Facebooku.
Miejmy nadzieję, że sytuacja unormuje się jak najszybciej i wszystko wróci do normy.
fot. Instagram/joannasydor
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jest praca. Za 5000$ dziennie. Łatwa i przyjemna. Kwalifikacje zbędne.