
Syn króla disco polo będzie musiał odpokutować za notoryczne łamanie kwarantanny. Tym razem kara za jego występki jest wyjątkowo dotkliwa.
W kwietniu ubiegłego roku Daniel Martyniuk wrócił z Niemiec, ale nie zamierzał poddać się obowiązującej wówczas 14-dniowej kwarantannie dla osób, które wróciły zza granicy. Policjanci nie zastali go, kiedy przyszli do jego mieszkania. Kiedy zatelefonowali na jego numer, skłamał, że akurat brał prysznic. Zaraz potem funkcjonariusze zauważyli, jak krnąbrny syn Zenka Martyniuka wchodzi do swojego mieszkania. Stwierdził wówczas, że "był w odwiedzinach u rodziców i nie ma najmniejszej ochoty stosować się do zasad kwarantanny".
Niedługo potem wybrał się samochodem na stację benzynową, choć miał prawo jazdy odebrane na 3 lata. Za notoryczne łamanie kwarantanny został umieszczony w areszcie. Wyszedł jednak przed upływem terminu dzięki kaucji wpłaconej przez jego ojca.
Jak podał PAP, we wtorek sąd w Białymstoku skazał 32-latka na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu, 10 tys. zł grzywny oraz 6-letni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Wyrok nie jest prawomocny.
Biorąc przede wszystkim pod uwagę dobro innych uczestników ruchu drogowego, ale także by uświadomić oskarżonemu, jakie konsekwencje ma fakt nierespektowania prawomocnych wyroków sądowych - uzasadnił sędzia Andrzej Kochanowski.
PRZECZYTAJ TEŻ: Daniel Martyniuk zakpił z Edyty Górniak. Rodzice nie wiedzą co z nim zrobić
To nie pierwszy wyrok, na jaki został skazany syn Zenka Martyniuka. W wakacje skazano go na 100 godzin prac społecznych w postaci sprzątania cmentarza za posiadanie narkotyków.
Chciałbym wszystkich przeprosić za to swoje zachowanie i zobowiązać się do tego, żeby więcej nigdy nie używać żadnych środków odurzających, nawet jeśli to jest marihuana. Żałuję tego, co zrobiłem. Chcę jak najszybciej mieć to już za sobą i zrekompensować pracami na rzeczy społeczne, najlepiej niech to będzie dom opieki społecznej czy schronisko - poprosił tuż przed ogłoszeniem wyroku w białostockim sądzie.
Tym razem obrońca Daniela Martyniuka również wnioskował o prace społeczne, ale wyrok okazał się bardziej surowy.
fot. Instagram/Facebook.com
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie