
Marcin Miller przyznał, że miał okres w swoim życiu, w którym uderzyła mu do głowy "sodówka". Był wówczas na szczycie kariery i opływał w luksusy. Dopiero kiedy zaczęła doskwierać mu samotność, poszedł po rozum do głowy. Dzisiaj jego koledzy z branży popełniają te same błędy. Wokalista przestrzega ich przed podobnym postępowaniem, bo potem mogą nie mieć do czego wracać.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!