Wdowa po Krzysztofie Krawczyku ma żal nie tylko do Mariana Lichtmana, ale do większości kolegów z jego byłego zespołu. Uważa, że jako przyjaciel jej męża sprawdził się tylko jeden z nich.
Od śmierci Krzysztofa Krawczyka w życiu jego żony zadziało się bardzo wiele. W tym momencie wiadomo, że sądzi się o spadek z synem piosenkarza Krzysztofem Igorem. Światło dzienne ujrzał również jej konflikt z przyjacielem gwiazdora, Marianem Lichtmanem z Trubadurów.
Wszystko zaczęło się podczas pogrzebu piosenkarza, kiedy to Ewa Krawczyk powiedziała ponoć do Lichtmana: Zjeżdżaj! Muzyk bronił się później, twierdząc że nie chciał zrobić nic złego. Zamierzał jedynie umożliwić Krzysztofowi juniorowi dostęp do trumny ojca. Wdowa zaapelowała wówczas, aby nie wtrącał się w sprawy jej rodziny:
Marian Lichtman - ja muszę powiedzieć parę słów, bo już mam dość Twojego mieszania się w nasze sprawy. Przyjacielem mojego Krzysia oddanym na całe życie i teraz jest Andrzej Kosmala. Mój mąż przed Tobą mnie ostrzegał bo zawsze wynosiłeś do gazet co się dzieje u nas w domu - stwierdziła na Facebooku.
ZOBACZ: Ewa Krawczyk ostro do Mariana Lichtmana: Zjeżdżaj! Skandal na pogrzebie artysty
Później pojawiły się informacje o złej sytuacji życiowej juniora i pojawiła się sprawa spadku. Niedawno Trubadurzy zaprosili syna piosenkarza, by wystąpił razem z nimi na weselnym festiwalu Polsatu w Mrągowie. Z takiego obrotu sprawy niezadowolony był Andrzej Kosmala.
Przed kilkoma dniami wdowa poinformowała, że zamierza wydać książkę. Opisze w niej między innymi ostatnie lata życia swojego męża i czas, w którym cierpiał na chorobę Parkinsona. Wyznała też, że wymieni w niej osoby, które uważa za przyjaciół Krzysztofa. Z pewnością nie będzie to Marian Lichtman. Według niej spośród jego dawnych kolegów z zespołu sprawdził się jedynie Ryszard Poznakowski, który przez wiele lat był muzykiem i kierownikiem muzycznym Trubadurów.
Opowiem, kto naprawdę się sprawdził w naszym życiu jako przyjaciel. Na pewno nie byli to Trubadurzy. Żaden z nich. Może tym, który najbardziej się interesował, był Ryszard Poznakowski, bo on chciał dla nas dobrze. To szczery i dobry człowiek. Do dziś służy mi radą i pomocą. Dziękuję, Rysiu! To on po Andrzeju jako drugi dostał ode mnie telefon po śmierci Krzysia - wyznała "Super Expressowi".
Niestety, wydaje się, że na tę chwilę nie ma możliwości, aby Ewa Krawczyk i Marian Lichtman doszli do obopólnej zgody.

fot. Facebook.com, YouTube.com
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie