Reklama

Rodzina Jerzego Połomskiego ma żal o pogrzeb artysty: Pominęli nas, tak jak byśmy w ogóle nie istnieli

26/11/2022 06:00

Bratanica artysty ma żal o to, że wraz z córką zostały całkowicie pominięte podczas organizacji pogrzebu wujka, zaś w trakcie pochówku wszystkie splendory przypadły jego menadżerce Violetcie Lewandowskiej. Dla pani Małgorzaty oraz pani Katarzyny takie zachowanie było trudne do zniesienia.

Jerzy Połomski zmarł 14 listopada 2022 roku w wieku 89 lat. Wcześniej przebywał w Skolimowie, gdzie umieściła go jego wieloletnia menadżerka Violetta Lewandowska. W wywiadach rzadko wspominał o swojej rodzinie. Wiadomo jedynie, że miał starszą o trzy lata siostrę Jadwigę Pająk, która zmarła w sierpniu tego roku. Miał również starszego od siebie brata Wojciecha, który mieszkał w Stanach Zjednoczonych. Panowie nie utrzymywali ze sobą kontaktów.

 

Rodzina Jerzego Połomskiego ma żal o pogrzeb artysty

Córka brata Jerzego Połomskiego, Małgorzata, oraz wnuczka Katarzyna mieszkają w Radomiu. W przeszłości piosenkarz często do nich przyjeżdżał.

Kiedy odwiedzał grób rodziców w rodzinnym Radomiu, zawsze gościł w domu mojej babci, czyli swojej bratowej, zwykle towarzyszyła mu ciocia Jadwiga. Czasem razem śpiewaliśmy czy graliśmy na pianinie. Potem, gdy nie mógł już jeździć autem, a stan zdrowia babci się stale pogarszał, kontakty były częściej telefoniczne - zdradziła "Super Expressowi" pani Katarzyna.

W ostatnich latach życia Jerzy Połomski miał coraz większe problemy z pamięcią. Nie mógł już samodzielnie funkcjonować. Z pomocą menadżerki przeniósł się do Skolimowa. Kontakty artysty z rodziną stały się rzadsze.

Przez ostatnie cztery lata nasze kontakty uległy pogorszeniu. Wujek nie odbierał telefonów, odmawiał pomocy, nie można było się do niego dobić. O istnieniu pani menedżer w ogóle nie wiedziałyśmy - twierdzi pani Katarzyna.

Jerzy Połomski w testamencie przepisał na menadżerkę swoje 100-metrowe mieszkanie na warszawskim Mokotowie. W zamian miała opiekować się nim do śmierci oraz zorganizować mu pogrzeb. Rodzina pana Jerzego jest niezadowolona z tego, że o niczym nie wiedziała.

Ciężko się uczestniczy w pogrzebie, na którym obcy ludzie odbierają kondolencje. Byłyśmy całkowicie odsunięte od organizacji tego pogrzebu, nie miałyśmy nic do powiedzenia. Chciałabym wiedzieć, że był w szpitalu, jaka była jego ostatnia wola, ale prawnie było to niemożliwe, bo pani menedżer miała wszystkie upoważnienia. Jako rodzina byliśmy biernymi obserwatorami podczas uroczystości. To było bardzo nie w porządku.

 

ZOBACZ: Jerzy Połomski oddał mieszkanie menadżerce za opiekę. Trafił do domu opieki

Pani Małgorzata i Katarzyna czują się dotknięte do żywego tym, że całkowicie je pominięto, zaś wszystkie honory przypadły menadżerce.

Najbardziej przykrym momentem było wręczanie dyplomów od delegacji prezydenckiej, kancelarii Rady Ministrów pani Violetcie Lewandowskiej. Doradca prezydenta składał kondolencje obcej kobiecie, menedżerce, osobie pozostającej w stosunku pracy ze zmarłym, podczas gdy rodzina zmarłego siedziała tuż za nią. Pominęli rodzinę, tak jak byśmy w ogóle nie istnieli - przekazała ze smutkiem w głosie.

fot. TouTube.com

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do