
Z przerażeniem obserwuje błyskawiczny wzrost cen. Mieszka samotnie i w pojedynkę musi utrzymać swoją okazałą willę. Poza tym spłaca raty za samochód, które ciągle rosną!
Odkąd Maryla Rodowicz rozwiodła się z mężem, żyje w pojedynkę. Singielce nie jest łatwo utrzymać okazałą 100-letnią willę w podwarszawskim Konstancinie. Zabytkowy dom podczas sprawy rozwodowej został wyceniony na 10 milionów złotych. Otoczony jest pięknym ogrodem oraz lasem, w którym latem piosenkarka może spacerować i odpoczywać.
Od czasu pandemii Maryla skarży się na swoje zarobki. Nie dość, że otrzymuje niską emeryturę, która nie przekracza 1600 złotych, to w dodatku nie dostaje tantiem z ZAIKS-u za swoje przeboje.
Ten duży dom generuje codziennie duże koszty. Niestety, rachunki to rachunki i trzeba je płacić. W dodatku straciłam samochód, więc musiałam wynająć inny. To też kosztuje. To straszny czas dla artystów. Odłożona kupka pieniędzy kiedyś się skończy i za co będę żyć? Bez kasy, która z dnia na dzień topnieje? Scena i koncerty dają ogromną energię. Dzięki nim czuję, że oddycham i żyję. Bez tego umrę - żaliła się jakiś czas temu w "Super Expressie".
Choć pandemia już nie daje się tak we znaki, pojawiły się nowe problemy związane z ogromną drożyzną i galopującymi cenami. Artystka początkowo cieszyła się z nowego samochodu, ale teraz jest pełna obaw. Z niepokojem obserwuje jak szybko rosną raty, które musi spłacać.
Odczuwam inflację i wzrost rachunków. Przecież ja mam samochód w leasingu. Miesięczna opłata wzrosła o jakieś 40 procent! Na każdym kroku czuję podwyżki. Mam ogrzewanie na gaz, a ceny gazu wzrosły. Prądu też... - martwiła się podczas rozmowy z "Twoim Imperium".
ZOBACZ: Tak mieszka Maryla Rodowicz. Luksusowa willa piosenkarki robi wrażenie
Aby podreperować domowy budżet musi jak najwięcej występować. Niedawno przepadł jej koncert, który TVP zorganizowała z okazji otwarcia Mierzei Wiślanej. Piosenkarka rozchorowała się i nie mogła wystąpić. Stara się więc szybko to nadrobić.
W każdym tygodniu września gram koncerty, a do końca roku mam ich jeszcze kilkanaście. Do tego schudłam 17 kilo i próbuję chudnąć dalej - pochwaliła się.
Z pewnością czeka, aż sytuacja gospodarcza w końcu się poprawi.
fot. Instagram/mary_la_la
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie