
Gwiazda "Barw szczęścia" rozstała się ze swoim narzeczonym, z którym ma dwuletniego synka. O tym fakcie nie wiedziała nawet jej rodzina oraz przyjaciele.
Przed laty Katarzyna Glinka była żoną Przemysława Gołdona, z którym ma 10-letniego syna Filipa. W 2019 roku zaręczyła się z Jarosławem Bienieckim, zaś w maju 2020 roku urodził się ich syn Leo. Nic nie wskazywało na to, że związek pary należy już do przeszłości. Aktorka ukrywała tę informację nawet przed rodziną oraz przyjaciółmi.
"Super Express" podał przyczyny rozstania. Kasia liczyła ponoć na stabilność związku, okazało się jednak inaczej.
To koniec. Rozstali się. Kasia mocno przeżyła rozpad swojego pierwszego małżeństwa, chciała mieć prawdziwą rodzinę, stabilizację i partnera, który pomoże w wychowaniu jej starszego syna Filipa i będzie oddanym tatą dla Leo. Naprawdę mocno się rozczarowała. Ona chciała stabilnego życia, ale nie wyszło - przekazała znajoma gwiazdy z rozmowie z tabloidem.
Kryzys w związku aktorki rozpoczął się niedługo po narodzinach jej drugiego synka. Jak twierdzi "SE", przestała ufać partnerowi, ale mimo to zdecydowała się na budowę domu i pokryła wszystkie koszty z tym związane. W końcu jednak postanowiła zakończyć relację z Bienieckim. Obecnie nie utrzymują kontaktów.
To prawda, nasz związek się zakończył, ale tylko tyle mogę powiedzieć. Brak mi po prostu słów, by to komentować - wyznała zasmucona gwiazda.
ZOBACZ: Katarzyna Glinka wyprowadziła się z Polski? Chce lepszej przyszłości dla swoich dzieci
Jarosław Bieniecki nie chciał komentować doniesień medialnych. Nie powiedział jednak o swojej partnerce ani jednego złego słowa.
Rozstanie? Powiem tak: Kasia to kobieta wielu talentów i pełna uroku. To są sprawy prywatne, których nie będę komentował - oświadczył.
Katarzyna Glinka jest daleka od tego, aby ich rozstanie zyskało wielki, medialny rozgłos. Sprawą alimentów zajmuje się już jej prawnik. Aktorka chce, aby jej syna miał dobry kontakt z ojcem.
fot. Instagram/katarzynaglinka
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie