Dziennikarka przekonywała zszokowanych internautów, że na uszkodzenie genów ma wpływ styl życia kobiety. Komentujący nie pozostawili suchej nitki niej suchej nitki za tego typu "rady".

W swoich social mediach Beata Pawlikowska słynie z tego, że nie tylko dzieli się swoim życiem prywatnym, ale też śmiało zabiera głos w sprawach dotyczących kwestii światopoglądowych. Jednym z tematów, które poruszyła, był temat aborcji, o którym jest ostatnio głośno z powodu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.
W swoim wpisie podróżniczka i dziennikarka przyznała, że jej zdanie w kwestii terminacji ciąży z czasem ewoluowało. Niegdyś uważała, że każda kobieta powinna mieć nieograniczone prawo do aborcji - teraz jednak jej poglądy uległy zmianie.
Kiedyś myślałam o aborcji zupełnie inaczej. Uważałam, że mam do niej nieograniczone prawo i było to dla mnie symbolem mojej wolności. Teraz myślę o tym inaczej, a najważniejsze wydaje mi się nie to, jaką decyzję ostatecznie się podejmuje w przypadku ciąży, lecz raczej to jak świadomie żyje się każdego dnia - tłumaczyła.
Autorka programu "Świat według blondynki" uważa, że ogromny wpływ na ciążę ma styl życia, jaki prowadzi kobieta. Przytacza przy tym dość zaskakujące przykłady.
Toksyny z jedzenia, powietrza, wody, stres, strach mogą spowodować uszkodzenia DNA i nieprawidłowe odczytywanie genów. Ruch na świeżym powietrzu, zdrowe pożywienie, sen, medytacja, modlitwa mają pozytywny wpływ na cały organizm, wspierają prawidłowe funkcje wszystkich komórek i prawidłową transkrypcję genów.
Podróżniczka nie opisała, na ile radykalne obecnie są jej poglądy, to jednak internauci zareagowali na jej słowa bardzo emocjonalnie. Część z nich uważa, że kobieta nie pisze prawdy, inni z kolei zgadzają się z jej opinią.
Decyzja o aborcji to ta niby wolność… Przecież kobieta nie tylko o tym decyduje. Jeśli będzie chciała i tak usunie dziecko…
Walczmy o swoje prawa! Bzdury pani tu wypisuje, pani Beato! A ja panią tu śledzę… Już nie będę od tej pory.
Lubię panią i czytam pani książki, ale czasem jak pani coś powie, to się nóż w kieszeni otwiera. Jak może pani sugerować, że kobieta ma wpływ na takie sytuacje?
Przerzuca tu pani odpowiedzialność i wpędza w poczucie winy już i tak okrutnie doświadczone przez los osoby - pisali internauci.
Po tych wszystkich zarzutach Beata Pawlikowska postanowiła się bronić i zaczęła wycofywać się ze wcześniejszych opinii.
Jestem za wolnością wyboru. Nigdy nie powiedziałam, że matki są odpowiedzialne za wady genetyczne swoich dzieci.
Jestem za odpowiedzialnym macierzyństwem. (...) W internecie dopisano mi dzisiaj słowa, których nie wypowiedziałam. Przepraszam osoby, które poczuły się urażone. Nie mam wpływu na to co pisze się na portalach. Mogę jedynie zamieścić to wyjaśnienie i jeszcze raz wyrazić swoje poparcie dla kobiet. Wszystkich kobiet. A także wszystkich mężczyzn oraz dzieci. Kocham Was - zapewniła.



fot. Instagram/beata.paliwkowska
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie