
Wokalistka oświadczyła przed sądem, że jej zarobki są bardzo skromne. Często za swoje występy nie otrzymuje żadnego wynagrodzenia. Tymczasem media dotarły do informacji, że w ciągu miesiąca może zgarnąć aż kilkaset tysięcy złotych!
Od kilku dni szeroko komentowany jest wyrok sądowy, jaki Beata Kozidrak otrzymała za swoją wrześniową jazdę samochodem pod wpływem alkoholu. Kiedy zatrzymała ją policja, miała we krwi prawie 2 promile alkoholu.
Po ośmiu miesiącach sąd wydał w jej sprawie wyrok. Wokalistka Bajmu nie może kierować pojazdami przez najbliższe pięć lat. Otrzymała również grzywnę pieniężną. Będzie musiała zapłacić 50 tys. złotych oraz wpłatę dodatkowych 20 tys. złotych na rzecz funduszu postpenitencjarnego.
Uwagę mediów, oprócz faktu złagodzenia wyroku ze względu na znaczący dorobek artystyczny, skupiły zaskakujące słowa piosenkarki na temat jej zarobków. Beata Kozidrak zeznała, że jej miesięczne wynagrodzenie to kwota 10 tysięcy złotych. Tłumaczyła, że często śpiewa bezpłatnie dla uczniów w szkołach.
"Super Express" dotarł jednak do informacji świadczących o tym, że artystka ma wiele występów, za które z całą pewnością otrzymuje honorarium. Zresztą na koncertach się nie kończy. Beata ma na swoim koncie liczne płatne projekty medialne oraz artystyczne.
Kozidrak jest najdroższą artystką, która za jeden koncert potrafi zgarnąć między 50 a 60 tys. zł. Okazuje się, że w kwietniu miała ich aż osiem. Mogło to dać co najmniej 400 tys. zł. Gdzie są więc te pieniądze? Może dostali to muzycy, wokalistki w chórkach, styliści gwiazdy i menedżer. Warto też zaznaczyć, że artystka napisała w ubiegłym roku książkę biograficzną, która cieszyła się dużym zainteresowaniem, jest w trakcie robienia filmu o sobie, a ostatnio wystąpiła w show TVN "Mask Singer" - wylicza tabloid.
ZOBACZ: Ilona Łepkowska oburzona: Beata Kozidrak to nie Herbert, Miłosz, nie Wajda!
Piosenkarka pojawiła się ostatnio w programie "Dzień Dobry TVN", w którym musiała zmierzyć się z pytaniem Ewy Drzyzgi o aferę z jej udziałem.
Wszyscy już to wiedzą… To nie jest łatwe, ale muzyka jest dla mnie najważniejsza, moja rodzina i moi fani. (...) ja nie mam nic do ukrycia. Życie nas zaskakuje i w różnych momentach coś się może wydarzyć. To jest trudny zawód, nie każdy o tym wie, stresujący bardzo. Jestem osobą, zresztą byłam zawsze, bardzo pracowitą, odpowiedzialną za to, co robię. Może za bardzo… - stwierdziła.
Tym razem artystka nie podjęła jednak tematu swoich zarobków.
fot. Instagram/beatakozidrak, YouTube.com
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie