
Kolejny aktor martwi się o swoją przyszłość. Twierdzi, że nie zarabia tak dużo, jak to jest podawane. Zastanawia się nawet nad tym, żeby zmienić zawód!
Czas kwarantanny wiąże się z dużymi obostrzeniami. Obecnie wyjście do parku czy lasu jest zabronione. Nawet zwykły spacer jest ryzykowny. Ale z drugiej strony, nie ma zbyt wielu miejsc, poza sklepami spożywczymi i aptekami, które można byłoby odwiedzić. Zamknięte są nie tylko wszystkie szkoły i wiele firm, ale również obiekty kulturalne - kina, teatry i muzea.
Wiele osób nie pracuje i coraz bardziej obawia się o przyszłość. Wśród takich osób są artyści, którzy z dnia na dzień zostali pozbawieni możliwości zarobku. Odwołano spektakle, koncerty, plany filmów i seriali telewizyjnych. Już na początku kwarantanny niektórzy celebryci zaczęli narzekać, że przez to nie będą mogli opłacić rachunków. Wśród nich była chociażby Maryla Rodowicz.
Przykro mi z powodu odwołanych koncertów z powodu koronawirusa. Mam nadzieję, że to prawda, ze tylko przełożone na inny termin. Drodzy koledzy z branży, też mam problem z rachunkami. Najważniejsze, żebyśmy zdrowi byli - napisała na Facebooku.
Teraz głos zabrał aktor Bartek Kasprzykowski. Przed epidemią występował w spektaklu "Telewizja kłamie", z którym objechał pół Polski. Grał również w wielu serialach, ostatnio na przykład w "Leśniczówce" i "W rytmie serca". Na Instagramie umieścił zdjęcie, na którym siedzi zamyślony nad laptopem. Napisał, że informacje o wysokich zarobkach aktorów są przesadzone.
Zdjęcie przedstawia aktora, który zastanawia się kiedy znów zacznie pracować na dzieci, kredyty itepe. Aktor dzięki tabloidom uważany jest za krezusa, co w sposób znaczący utrudnia społeczeństwu wiarę w trudne położenie tej grupy zawodowej(n.p „dzień zdjęciowy” kojarzy się ludziom jako jeden z 365 dni pracy aktora, a wiec jeżeli aktor dużo zarabia za taki dzień, to trzeba to pomnożyć razy 365 i wychodzi niezła sumka, ale szkopuł w tym, że aktor ma dwa, trzy dni zdjęciowe w miesiącu, jak się powiedzie i ciężko z tego zrobić oszczędności)Aktor ze zdjęcia próbuje się przekwalifikować trochę i szukać rozwiązania sytuacji bezrobocia.
ZOBACZ: Ewa Minge potępiła zarabianie na koronawirusie. Dostało się Viki Gabor za sprzedaż maseczek?
Nie tylko on, ale również wielu innych aktorów rozważa obecnie zmianę fachu na taki, który zapewni zarobek również podczas podobnych kryzysów do tego, jaki mamy obecnie. Z drugiej strony, pojawiają się głosy, że artyści nie mają powodu do narzekań, ponieważ innym grupom zawodowym jest jeszcze gorzej. Napisał o tym wprost Krzysztof Skiba na Facebooku:
Już nie mogę czytać tego utyskiwania moich koleżanek i kolegów z branży artystycznej. Jęczą jak stare baby u lekarza, że odwołano im koncerty czy spektakle. Stękają jak dziady kościelne, że stracą pieniądze. No trudno WSZYSCY (oprócz producentów maseczek ochronnych i płynów dezynfekujących) STRACĄ. Nie tylko artyści, są w tej trudnej sytuacji. Podstawowa przyzwoitość każe, aby w ciężkich czasach nie myśleć tylko o sobie. Wielu innym JEST i BĘDZIE o wiele gorzej. Wy po prostu zarobicie w tym roku MNIEJ kasy.
Do podejścia którego z panów jest Wam bliżej - Bartka Kasprzykowskiego czy Krzysztofa Skiby?
fot. Instagram/kasprzykowskibartek
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie