
Magda Gessler postanowiła zabrać głos w sprawie dramatycznej sytuacji, w jakiej znaleźli się właściciele lokali gastronomicznych. Na swoich kanałach social media zaapelowała do fanów i skrytykowała decyzje rządu dotyczące aktualnych obostrzeń związanych z pandemią. Poważnie obawia się o przyszłość!
Ostatnio Magda Gessler aktywnie bierze udział w dyskusjach dotyczących polityki, które rozgorzały wśród Polaków po wydarzeniach z ostatnich dni. Krytykowała między innymi orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego dotyczące terminacji ciąży w przypadku ciężkich wad i chorób płodu.
Restauratorkę trapi poważny problem związany z wprowadzonymi z zamknięciem biznesów gastronomicznych. Poważnie obawia się, że jej branżę czeka całkowite bankructwo! Gwiazda "Kuchennych rewolucji" ubolewa nad tym, że po kolejnych, rządowych obostrzeniach wiele lokali gastronomicznych nie zdoła się utrzymać na rynku.
Wielu z nas nie podniesie się po drugim zamknięciu. Tak mi żal, tak mi źle... - napisała zrozpaczona.
Niedawno falę oburzenia wśród internautów wywołało to, że 67-latka w jednej ze swoich restauracji sprzedawała faworki w 400-gramowych pudełkach w cenie… 60 złotych. Za podobnie wygórowaną kwotę możemy kupić również zupy w słoikach sygnowane nazwiskiem gwiazdy kuchni. Teraz jednak Magda stanowczo sprzeciwia się wprowadzonym restrykcjom.
Apel jednak dotyczy tematu, który dotyczy tych, których reprezentuję! Rzucam światło! Jestem restauratorką od ponad 30 lat. W swoim zawodowym dorobku stworzyłam od zera kilkanaście restauracji, a setkom z "Kuchennych rewolucji", dałam drugie życie! W imieniu swoim i branży gastronomicznej, której czuje się głosem i częścią, mówię DOŚĆ!
Uskarża się na to, jak bardzo w obliczu najnowszych obostrzeń ucierpiała gastronomia w Polsce. Opowiada o tym, że ta branża została “wyselekcjonowana” spośród innych, by zginąć.
Najmniejsi i średni przedsiębiorcy pozostawieni na śmierć. Gdzie tu sprawiedliwość, gdy otwarci pozostają duzi, silniejsi, molochy, centra, miejsca, gdzie wszyscy mieszają się jak w jednym garze… Gdzie pomoc dla gastronomii? - pyta.
Zaznacza, że prowadzenie restauracji wymaga wiele pracy i dyscypliny, powstała prężnie rozwijająca się branża gastronomiczna, która wskutek zakazów ginie na naszych oczach.
Polska była pusta, bez smaku, bez odwagi, bez kolorów. Pomalowaliśmy ją. Po wielu latach w końcu nadaliśmy jej impuls, energię. Zastąpiliśmy szarość kolorami - wspomina. Wielu z nas nie podniesie się po drugim zamknięciu. Tak mi żal, tak mi źle... - żali się.
PRZECZYTAJ TEŻ: Magda Gessler niesamowicie schudła! Jej metamorfoza zaskakuje
Magda odbiera setki wiadomości i telefonów od przyjaciół z branży i przedsiębiorców uczestniczących w jej “Kuchennych rewolucji”. Są załamani i nie wiedzą, jaka przyszłość ich czeka. Na koniec zaapelowała do czytelników z prośbą o zamawianie jedzenia na wynos i wsparcie.
Nie opuszczajcie tych, którzy potrzebują wsparcia, bo rząd nam nie pomoże. Jesteśmy sami! Dodajcie nam tlenu, bo nam go odłączyli... Nie pozwalajcie umrzeć!
Z pewnością w obecnych, trudnych czasach należy wspierać branże, które znalazły się na krawędzi upadku. Jeżeli to możliwe, zamawiajmy jedzenie na żywność i nie dajmy upaść zagrożonym restauracjom, barom i knajpkom. Wspierajmy się nawzajem, przynajmniej dopóki pandemia nie osłabnie i znów nasze ulubione miejsca będą mogły normalnie funkcjonować.
fot. Instagram/magdagessler_official, MWmedia
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie