Reklama

Pierwszy wpis Sylwii Peretti po śmierci syna

24/09/2023 20:07

Od śmiertelnego wypadku syna Sylwii Peretti minęły już ponad dwa miesiące. Do tej pory celebrytka milczała. W jej imieniu wypowiadał się menadżer, który przekazał, że "królowa życia" wciąż jest w ciężkim stanie i nie wróciła w pełni do normalnego życia. Zapewnił, że codziennie odwiedza grób Patryka, zaprzeczając tym samym wcześniejszym medialnym doniesieniom o tym, że obawia się czyhających w okolicy cmentarza paparazzich.

Na Instagramie pojawił się pierwszy od 11 lipca wpis Sylwii Peretti, która w poruszający sposób żegna się ze swoim jedynakiem. Nawiązuje przy tym do wypadków, które wydarzyły się w tamtą feralną noc. Poniżej przedstawiamy w całości pełen tekst. Każde słowo Sylwii Peretti pełne jest bólu, cierpienia i żalu za synem, który odszedł tak nagle i niespodziewanie.

Pierwszy wpis Sylwii Peretti po śmierci syna

W ten wieczór czułam dziwny niepokój. Jednak nigdy, nawet w najczarniejszych koszmarach, nie pomyślałabym, że los w tak okrutny sposób postanowi zabawić się naszym kosztem, synek... Pożegnanie odebrało mi cząstkę duszy. Ogarnęła mnie pustka, bezradność i niesamowita samotność. Dziękuję Ci, że wybrałeś mnie na swoją mamę. Byłeś moim jedynym dzieckiem, ale przede wszystkim, byłeś dobrym, skromnym człowiekiem. Tak, jestem dumną mamą! Wychowałam Cię na najlepszego Świętego Mikołaja...

Moje życie tak naprawdę zaczęło się, gdy Twoje serce we mnie zabiło, a zakończyło się, gdy się zatrzymało. Gdybym mogła jeszcze raz przeżyć moje życie, miałabym Cię jeszcze wcześniej, by móc dłużej Cię kochać. Przez Twoją śmierć odkryłam, że miłość trwa dłużej, niż życie tego kogo kochamy. Daj mi siłę, synek, bym z tęsknoty zbyt szybko nie zostawiła tych, dla których tutaj ja jestem wszystkim...

Ty wiesz, że nie byłeś tylko moim synem, byłeś moim najlepszym przyjacielem, moim wszystkim. Zawsze mi się zwierzałeś, byłam pierwszą osobą, do której dzwoniłeś, gdy pojawiał się u Ciebie jakiś problem czy niepewność. Długo nie mogłeś odnaleźć swojej drogi, błądziłeś, ale ostatni rok był przełomowy. Przewartościowałeś tak wiele spraw w swoim życiu, tak wiele zrozumiałeś, dlatego też codziennie, do śmierci, będę zadawać sobie pytanie - dlaczego przesiadłeś się na te ostatnie 1300 metrów... co tam się wydarzyło, synek?!

ZOBACZ: Sylwia Peretti podjęła ważną decyzję. Teraz dołączył do niej mąż

Jednak na to pytanie odpowiadać mi będzie tylko głucha cisza, która starannie mnie zabija. Byłeś, jesteś i będziesz miłością mojego życia, a to zdjęcie, które wybrałam w Twoją ostatnią drogę, było naszym ulubionym, pamiętasz? Tak bardzo Cię kocham, dzieciaku, tak bardzo nie umiem bez Ciebie żyć, bo to już nie jest życie. Brakuje mi tylko jednej osoby, a czuję, jakby nie było nikogo... - zakończyła swój wpis celebrytka.

fot. Instagram/sylwia_peretti, KAPiF

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do