
Okoliczności śmierci projektanta zwanego "Versace z Głogowa" zostały poddane gruntownej analizie. Ujawniono, że tata celebryty zmarł wskutek choroby kardiologicznej. Podano informacje, które nie zgadzają się z wcześniejszymi przypuszczeniami rzecznika pogotowia.
Okoliczności śmierci znanego z programu "Królowe życia" Gabriela Seweryna wciąż otacza aura tajemniczości. Przedstawiciele pogotowia twierdzą, że celebryta był wobec nich agresywny, dlatego nie został przewieziony do szpitala. Wielu internautów, którzy obejrzeli zarejestrowane wówczas nagrania wideo, uważają inaczej - w związku z raptownie pogarszającym się stanem zdrowia doznał ataku paniki.
Gabriel Seweryn dotarł do szpitala taksówką, gdzie po kilku godzinach zmarł. Wyniki sekcji zwłok nie przyniosły odpowiedzi na pytanie o przyczyny zgonu projektanta. Podjęto więc decyzję o wykonaniu dokładnych badań toksykologicznych, która mają być znane za kilka tygodni.
Rzecznik legnickiego pogotowia Szymon Czyżewski zaprzeczył krążącym w internecie przypuszczeniom mówiącym o tym, że Gabriel przeszedł zawał.
Czekamy na wyniki sekcji. Mam nadzieję, że prokuratura je ujawni. Wstępne wyniki sekcji nie wyjaśniły przyczyny zgonu, czyli on nie miał zawału. (...) My udzieliliśmy pomocy w takim zakresie, na jaki on w ogóle pozwolił, więc trudno się teraz doszukiwać przyczyny. (...) Jeżeli nie są określone przyczyny zgonu, to na pewno nie był to zawał. Sądząc po tym filmiku, to osoba, która ma zawał, tak się nie zachowuje - stwierdził Szymon Czyżewski w rozmowie z "Faktem".
Dokładnie odwrotnego zdania są osoby, które dobrze znały projektanta. Znajoma Gabriela przekazała, że ojciec celebryty zmarł z powodów kardiologicznych.
Gabrysia tata zmarł na serce. Mógł on mieć predyspozycje do tych chorób. Tydzień przed śmiercią, kiedy rozmawiałam z nim przez telefon, to też go dusiło w klatce piersiowej i kaszlał, ale tak dziwnie. Zapytałam go, czy nie ma znów COVID-a, a on odpowiedział mi, że go tak dusi, jak się denerwuje. Ostatnio stresów mu niestety nie brakowało. Przypuszczam, że mógł przejść zawał, zator płucny, albo powikłania po COVID lub zapalenie mięśnia sercowego, dlatego dziwię się, że sekcja niczego nie wykazała - stwierdziła w rozmowie z "Faktem".
fot. Instagram
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie