Reklama

Piąta rocznica śmierci Piotra Woźniaka-Staraka. Co dzieje się z towarzyszącą mu kelnerką Ewą?

19/08/2024 06:00

Przed pięcioma laty, w sierpniową noc 2019 roku, na jeziorze Kisajno doszło do wypadku, podczas którego zginął Piotr Woźniak-Starak. Filmowemu producentowi towarzyszyła wówczas kobieta o imieniu Ewa. Dziennikarze dotarli do informacji na jej temat. Co działo się z Ewą po tragicznym wydarzeniu na mazurskim jeziorze?

Piotr Woźniak-Starak był drugim mężem Agnieszki Woźniak-Starak. Pochodził z rodziny potentatów farmaceutycznych, współprowadził firmę produkującą filmy, w tym takie kasowe przeboje jak "Bogowie" czy "Sztuka kochania".

Piąta rocznica śmierci Piotra Woźniaka-Staraka. Co dzieje się z towarzyszącą mu kelnerką Ewą?

Do tragedii doszło w nocy z 17 na 18 sierpnia 2019 roku na mazurskim jeziorze Kisajno (Starakowie mają niedaleko swoją posiadłość). Piotr Woźniak-Starak pływał po jeziorze motorówką w towarzystwie 27-letniej Ewy. W pewnym momencie oboje wpadli do wody. Następnie producent prawdopodobnie zahaczył głową o wirującą śrubę napędzającą łódź. Towarzyszka biznesmena zdołała przepłynąć sto metrów i wydostała się na brzeg. Nie mogła wezwać pomocy, ponieważ zostawiła telefon w łodzi. Poszukiwania zwłok producenta trwały pięć dni.

W niedzielę o godz. 4 rano nasi ratownicy popłynęli na miejsce z policją. Prowadziliśmy czynności i znaleźliśmy kobietę, która wypadła z łodzi. O godz. 8.30 strażacy rozpoczęli poszukiwania zaginionego mężczyzny przy użyciu sonarów. Na miejscu były też śmigłowce - relacjonował wówczas w rozmowie z Wirtualną Polską Zbigniew Kurowicki, prezes Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Jak dowiedział się "Fakt", Ewa pochodziła z Łodzi. W wakacje dorabiała jako kelnerka w restauracji znajdującej się w pobliżu jeziora Kisajno. Była również instruktorką żeglarstwa z uprawnieniami wodnymi. Wraz z narzeczonym prowadziła bloga podróżniczego. Współorganizowała obozy i wyjazdy sportowe. Uwielbiała pracę z ludźmi, była pełna energii.

SPRAWDŹ: Pierwszy wywiad Agnieszki Woźniak-Starak po śmierci męża: Walczyłam o to, żeby wstać z łóżka

Po tragedii na jeziorze Kisajno nie chciała mieć kontaktu z mediami. Usunęła bloga i wszystkie informacje o sobie, jakie umieściła wcześniej w internecie. Dostępu do niej blokowały "byczki", jak określono w "Fakcie" towarzyszących jej mężczyzn.

Wyproszono nas. Później na parkingu podszedł do nas agresywny mężczyzna, groził i powiedział, byśmy dalej nie szukali dziewczyny - przekazali dziennikarze Wirtualnej Polski.

Jakiś czas temu miała reaktywować konto na Facebooku, na którym umieściła swoje zdjęcie z krótkim, lecz wymownym podpisem: "żyję".

fot. MWmedia, KAPiF

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: Fakt.pl / Plotek.pl
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do