
Znana pisarka opisała, w jaki sposób starała się opiekować swoją schorowaną mamą. W końcu oddała seniorkę do domu opieki. Uważa, że ma tam doskonałe warunki bytowania.
Manuela Gretkowska zawodowo zajmuje się pisaniem. Obecnie tworzy scenariusze filmowe, które sprzedaje, ale jak sama wyznała, potem najczęściej niewykorzystane lądują na półce. Zajmuje się również pisaniem książek. Jej poglądy często uważane są za kontrowersyjne, otrzymała więc łatkę skandalistki.
Teraz ujawniła swoją sytuację domową. Na Facebooku napisała, że podczas gdy jej siostra wyjechała w odwiedziny na Ukrainę, sama musiała zająć się swoją chorą, 90-letnią matką.
Zaopiekowałam się więc mamą, skazaną zaocznie na śmierć, po internetowej wizycie chirurgów. Przepisali nawet plastry z morfiną. Mamie dolega starość i niegojące się rany nóg, z których jak z pni żywicy wycieka woda. Dziennie, kilka szklanek. Opatrunek wrósł w ranę i biedna mówi, że woli umrzeć niż znowu cierpieć. Siostra we Lwowie, ja bezradna. Zostawić nieoczyszczoną ranę, zakażenie. Trzeba znieczulić.
Aby ulżyć mamie postanowiła wykorzystać zaproponowany jej w aptece... spray na erekcję, który zawierał nowokainę. Potem starała się spełniać życzenia seniorki.
W niedzielę mama zapragnęła mleka i kajzerki. O siódmej rano, (bez różnicy o której, nie spałam 4 noce zrywając się do ciągle na wołanie, a w dzień biegałam z opatrunkami i pomocą.) ruszyłam po zakupy. U nas na wsi Żabka jest otwarta non stop. W Łodzi, od południa. Ale są delikatesy - relacjonowała literatka.
W końcu Manuela Gretkowska postanowiła oddać mamę do ośrodka opiekuńczego.
Znalazłyśmy "cudowny" dom opieki pod Łodzią, w willowej dzielnicy, pod lasem. Jest rzeczywiście cudowny, chociaż w moim zachwycie mogą być wątki wyrzutów sumienia. Warunki hotelowe i żadnego szpitalnego, zapachu. Mama przesypia noce, rany wyleczone do sucha. Znowu chodzi, uśmiechnięta, znalazła towarzystwo, jest zaszczepiona. Czasem jej didżej pamięci skreczuje, ale w tym wieku… - wyznała.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Manuela Gretkowska wyprowadza się z Polski: Godnie spie***lam!
Następnie postanowiła wytłumaczyć internautom, dlaczego postąpiła w ten sposób.
Przeżyłam potwornie "umieranie" mamy, jej mękę. Oddanie do domu opieki też. Strach jak o dziecko i wyrzuty sumienia, nawet jeśli poszła do lepszego świata niż mogłyśmy jej stworzyć.
Jak uważacie, czy pisarka postąpiła słusznie?
fot. Facebook.com/Manuela Gretkowska, screeny: YouTube.com
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie