
Marta Wiśniewska rzadko wypowiada się na temat rozstania z Michałem Wiśniewskim. Częściej zabiera głos jej były mąż, który wspomina trudny dla niego czas ze względu na targające nim uzależnienia. Druga żona Michała postanowiła wyjaśnić, dlaczego postanowiła odejść od lidera Ich Troje.
To było pierwsze małżeństwo typu "power couple" w polskim show-biznesie. W czasie, kiedy mediami niepodzielnie rządziła telewizja, znali ich wszyscy dzięki nadawanemu codziennie reality show "Jestem jaki jestem". Choć pojawiały się wówczas głosy, że Mandaryna jest w cieniu Wiśniewskiego, relacje z ich codziennego życia oglądały miliony widzów.
Nikt nie spodziewał się, że za tak spektakularnymi wydarzeniami, jak ślub w Kirunie na kole podbiegunowym rozgrywa się dramat. Michał Wiśniewski uzależnił się od hazardu i alkoholu. I to do tego stopnia, że podczas każdego koncertu w jego garderobie znajdowało się kilka butelek whisky, z których korzystał w przerwach między koncertami. Stał się również stałym bywalcem kasyn.
Myślę, że to już stawało się bardzo niebezpieczne. Zaczynałem od małych kwot, ale potem grałem już, jakbym był królem Las Vegas. Marta zorientowała się, że to nie jest niewinna rozrywka - przyznał.
Michał Wiśniewski twierdzi, że starał się ratować ich małżeństwo. Wybudował nawet dom, w którym zamieszkał wraz z żoną i dziećmi. Miał nadzieję, że Mandaryna z nim zostanie. Stało się jednak inaczej - na ratowanie związku było już za późno. Marta postanowiła zabrać ze sobą dzieci i odejść od piosenkarza.
W jego uzależnieniach… się nie odnalazłam. Koniec końców się nie odnalazłam. Obroniłam siebie. To już był czas, gdy na tej ścieżce jeden znak był w prawo, a drugi w lewo. Dobrze, że teraz mamy już taki kontakt, że możemy do siebie zadzwonić i pogadać o dzieciach. Jakby… siekiera jest w plecaku, schowana - wyznała po latach w programie "Taniec życia".
Dziś Michał Wiśniewski twierdzi, że skończył z nałogami i powoli staje na nogi, również od strony finansowej. Obecnie buduje nowy dom dla piątej już żony. Z Mandaryną utrzymuje zmienne relacje. Oboje zdają sobie sprawę, że w pewien sposób będą ze sobą związani do końca życia poprzez swoje dzieci - Fabienne i Xaviera. Marta zapewnia, że o Michale można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że jest złym ojcem.
ZOBACZ: Michał Wiśniewski gorzko o małżeństwie z Mandaryną: Kupiłem dom, a ona się wyprowadziła!
Bardzo kocha swoje dzieci, to nie ulega wątpliwości. Natomiast między nami relacje są różne. Siekiera raz wisi w powietrzu, raz topór jest zakopany. Ale to nie ma żadnego znaczenia, jeśli chodzi o nasze dzieci. I Michał je kocha, i ja. I to jest absolutnie najważniejsze - wyznała w podcaście "Ofeminin".
Nawet, kiedy jeśli czasami nie potrafią się porozumieć, w końcu miłość do dzieci zwycięża wszelkie niesnaski.
To, że my czasem nie możemy się dogadać, to jednak staramy się, żeby nie miało to wpływu na nasze dzieci. One wiedzą, że miłość do nich jest po obu stronach. Mam wrażenie, że są bardzo mądre życiowo. Mają duży dystans do świata, ale też taką przyjemną otwartość - zdradziła.
fot. Instagram/marta.mandaryna, KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie