
Sylwia Peretti odpowiedziała na hejt, który spotkał ją po tragicznym wypadku, w którym zginął jej syn oraz jego znajomi. "Dla mnie cała czwórka zawiniła tragedii, którą dziś przeżywam ja oraz wszystkie rodziny zmarłych" - przekazała.
Sylwia Peretti po ponad trzech miesiącach od śmierci syna przerwała milczenie. W sposób straszliwy cierpi i opłakuje swojego jedynaka. Wciąż nie tylko nie jest w stanie wrócić do obowiązków zawodowych, ale nie może normalnie funkcjonować.
W pierwszym wywiadzie udzielonym po tragedii wyznała, że Patryk był dla niej najważniejszą osobą w jej życiu i nie może pogodzić się z tym, że odszedł na zawsze.
W nocy z 14 na 15 lipca mój jedyny syn zginął w wypadku samochodowym. A ja? Ja umarłam razem z nim. Mnie nie ma. Nie istnieję. Nie jestem w stanie żyć, funkcjonować normalnie. To wydarzenie nie dociera jeszcze do mnie i chyba nigdy nie dotrze. Teoretycznie jestem świadoma, że mój syn zmarł, ale czuję, jakby wszystko działo się poza mną - mówiła w wywiadzie dla "Vivy!".
Patryk kierował pojazdem, w którym zginął on sam oraz jego koledzy. Od pamiętnej nocy, w której doszło do tragedii, mama młodego mężczyzny mierzy się z falą krytyki i nienawistnych komentarzy.
Media i hejterzy każdego dnia przypominają mi o tym, co się stało. Wykorzystali tę tragedię i nie dali mi przeżyć żałoby, osądzając, że to ja jestem winna temu, co się stało. Nie potrzebuję przypominania. Stałam się żywym celem gazet, portali, ale przede wszystkim ludzi. Stałam się ofiarą, która znosi to, że z jej syna robią mordercę – przekazała.
Zdaje sobie sprawę, że Patryk zginął wskutek straszliwego błędu, który popełnił. Jak podał "Fakt" wsiadł za kierownicę pod wpływem alkoholu i wypadł z drogi, jadąc ze zdecydowanie niedozwoloną prędkością przekraczającą 162 km/h.
Dla mnie cała czwórka zawiniła tragedii, którą dziś przeżywam ja oraz wszystkie rodziny zmarłych. Oni zapłacili największą cenę, którą człowiek płaci za kardynalne błędy, kierowane nieodpowiedzialnością, a my, ich najbliżsi, żyjemy z pokłosiem feralnej nocy, z całym bólem, z poczuciem straty, z wyrwą, która pojawiła się w naszych życiach - wyznała.
fot. Instagram, KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie