
Przed kilkoma miesiącami zmarł mąż aktorki. Ewa Szykulska do dzisiaj nie może się otrząsnąć. Miała nadzieję, że przed nimi jeszcze wiele spędzonych razem lat.
Ewa Szykulska należy do najbardziej charakterystycznych i najbardziej lubianych polskich aktorek. Powszechnie znana jest z ról w tak pamiętnych serialach jak "Kariera Nikodema Dyzmy", "Lokatorzy" czy kultowej komedii "Seksmisja".
Mniej znane jest prywatne życie aktorki, rzadko o nim mówiła. Wiadomo jednak, że przez wiele lat związana była ze Zbigniewem Pernejem. Niestety, mąż pani Ewy zmarł w ubiegłoroczne święta Bożego Narodzenia. Aktorka opowiedziała o tej ogromnej tragedii kilka tygodni po pogrzebie małżonka.
Odszedł po 44 latach wspólnego życia. W czwartek 23 grudnia wyjechaliśmy wspólnie na spacer z naszym psem. Mąż kupił mi kwiaty na zbliżające się imieniny. W Wigilię miał bardzo rozległy zawał. Zmarł przed świtem w Boże Narodzenie. Serduszko usnęło - wyznała w rozmowie z cozatydzien.tvn.pl.
Ewa Szykulska bardzo przeżyła śmierć męża. Nagle została całkowicie sama - małżonkowie nie mieli dzieci.
Mój mąż... Przez kilkadziesiąt lat ochraniał mnie miłością. Przy nim czułam się bezpieczna i potrzebna. (...) Jak wytrzymać Twoją nieobecność, kochany? - napisała we wspomnieniu opublikowanym w "Gazecie Wyborczej".
Dziennikarka Małgorzata Puczyłowska doniosła na swoim blogu, że pani Ewa nie jest w najlepszym stanie psychicznym. Życie po śmierci męża jest dla niej bardzo trudne.
Zawsze wesoła i pełna optymizmu, nie jest w stanie wykonywać najprostszych czynności. Zawalił się jej cały świat, a życie bez ukochanego męża wydaje się jej nie do zniesienia - napisała dziennikarka.
ZOBACZ: Ewa Szykulska wciąż pracuje, bo ma niską emeryturę: Pieniądze mnie lekceważą...
Aktorka poznała swojego męża w nietypowy sposób. Kiedy w zamierzchłych czasach PRL-u popsuł jej się samochód, postanowiła wykorzystać fakt, że jest znana i skierowała się do samego szefa Polmozbytu. Okazało się, że na tym stanowisku pracował wówczas inżynier Zbigniew Pernej. Załatwił jej części do fiata i zdobył serce aktorki. Ślub wzięli dopiero po 17 latach nieformalnego związku.
To była bardzo spontaniczna decyzja. Miałam w szafie piękny materiał na zasłony i nagle przyszła mi do głowy myśl, że można by z niego uszyć fikuśną i niebanalną suknię ślubną. Zapytałam więc swojego wieloletniego narzeczonego: "Zbigniewie, czy jestem kobietą twojego życia?" Przyznał, aczkolwiek bez entuzjazmu, jakiego się spodziewałam, że owszem, jestem. Ciągnęłam dalej: "Czy zatem nie byłoby pięknie, gdybyśmy się pobrali?" W tej akurat kwestii okazał się nadspodziewanie zgodny. W obawie więc, aby się nie rozmyślił, pobiegłam następnego dnia załatwić wszystkie niezbędne formalności, a miesiąc później byliśmy już po ślubie - wspominała gwiazda w rozmowie z "Echem Dnia".
Po śmierci męża wsparcie aktorce okazali jej przyjaciele. Poza tym pani Ewa cały czas pracuje - występuje w "Leśniczówce", zaś na premierę czeka nowy serial z jej udziałem - "Mój Agent".
fot. Facebook.com/Ewa Szykulska - strona wielbicieli aktorki
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie