
Otwarcie mówi o swojej orientacji seksualnej i pokazuje czułe zdjęcia z partnerką. Została za to wulgarnie zwyzywana przez jednego z internautów. Odpowiedziała mu w mocny i dosadny sposób. Mówiła też, z jakimi reakcjami spotkała się po tym, kiedy poinformowała, że jest w związku z kobietą.
Marta Warchoł pracuje od lat jako reporterka w TVN24. Nie ukrywa, że żyje w związku z kobietą - Iwoną Widomską, producentką w tej samej stacji. Obie panie nie ukrywają, że są w sobie zakochane. Często publikują wspólne zdjęcia, na których widać, jak wzajemnie okazują sobie czułość.
Kolejne zdjęcie, na którym przekazują sobie pocałunek pokazały z okazji Dnia Lesbijki. Dziennikarka odniosła się przy tym do tematu wciąż niezalegalizowanych w Polsce związków partnerskich.
W dzień lesbijek życzymy Wam dziewczyny (i sobie też) widoczności, odwagi, szacunku i dużo miłości! A przede wszystkim praw i równości małżeńskiej - napisała Marta Warchoł.
Wśród wielu pozytywnych komentarzy pojawił się jeden niechlubny rodzynek.
Nigdy w życiu, żadnej równości. Kobieta i mężczyzna to polska rodzina! A wy do Francji, les*y - napisał internauta Maciej.
Mężczyzna doczekał się ze strony Marty Warchoł natychmiastowej riposty.
Panie Macieju, za późno, już jesteśmy rodziną i nie panu o tym decydować. Ale jakby ta wycieczka do Francji była aktualna, to jesteśmy chętne – przekazała.
ZOBACZ: Marta Warchoł z TVN24 zaręczyła się ze swoją partnerką
W momencie, kiedy obie panie poinformowały, że są w związku, zalała ich cała fala komentarzy. Najważniejsze jest to, że ich wyznanie stało się realnym wsparciem dla wielu kobiet i par homoseksualnych.
Drodzy, przede wszystkim dziękujemy za morze wspaniałych, ciepłych słów! Każdy komentarz, każda emotka dużo dla nas znaczą. Wiadomości, które od Was dostałyśmy, uskrzydlają, niestety, zdarzały się też takie, które przykro było czytać - o życiu w ukryciu czy strachu. To, co zostało nazwane w przestrzeni publicznej "coming outem", dla nas jest na szczęście, po prostu, codziennością - bo od lat mamy wsparcie rodziny, przyjaciół i znajomych z pracy. Do teraz nie potrafimy zrozumieć, co się stało, że zdjęcie dotarło do każdego zakątka internetu. Nie planowałyśmy tego, ale skoro już tak się wydarzyło, to mamy nadzieję, że przyniesie to coś dobrego i doda sił tym, którzy ich potrzebują. Wierzę, że się uda - zapewniła.
Obie panie jakiś czas temu zaręczyły się, czym również pochwaliły się na Instagramie.
fot. Instagram
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ma takie samo prawo całować swoją ukochaną osobę, jak i ten co się oburzył.
Żyjcie sobie jak chcecie ale po co to wszystko ,po co to całe przedstawienie szukacie większej popularności.Nie interesujecie nas w ogóle wasze życie każdy mądry I poukładany człowiek nigdy by w ten sposób nie szukał poklasku A wy widocznie nie możecie bez tego żyć, chcecie pokazać całemu światu swoją odmienność,to tak jak byście czekali na przyzwolenie lub akceptację tego co robicie.
Żyjcie sobie jak chcecie ale po co to wszystko ,po co to całe przedstawienie szukacie większej popularności.Nie interesujecie nas w ogóle wasze życie każdy mądry I poukładany człowiek nigdy by w ten sposób nie szukał poklasku A wy widocznie nie możecie bez tego żyć, chcecie pokazać całemu światu swoją odmienność,to tak jak byście czekali na przyzwolenie lub akceptację tego co robicie.