
Gwiazda "M jak miłość", a następnie posłanka i ministra oraz jej mąż obchodzą 23 rocznicę ślubu. Niespokojne czasy, w tym zdrady, mają już dawno za sobą. Dominika i Michał Chorosińscy pokonali wszelkie przeciwności losu, zaś teraz mogą cieszyć się dziećmi oraz swoim szczęściem.
Dominika Chorosińska zaistniała jako aktorka w serialu "M jak miłość", w którym grała wraz ze swoim mężem Michałem Chorosińskim. Później wystąpiła jeszcze w filmie "Smoleńsk", który wzbudził liczne kontrowersje. W końcu postanowiła całkowicie odmienić swoje życie zawodowe. Została radną, a następnie posłanką z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Starała się również o mandat deputowanej Parlamentu Europejskiego, lecz bezskutecznie. Przez krótki czas piastowała funkcję ministry kultury i dziedzictwa narodowego w dwutygodniowym rządzie Mateusza Morawieckiego.
Męża poznała na studiach - oboje ukończyli PWST w Krakowie. Doczekali się sześciorga dzieci: Anastazji, Matyldy, Józefa, Piotra, Jana Pawła oraz dziewczynki, której imienia nie ujawnili. Dominika Chorosińska ma za sobą pozamałżeński romans, którego owocem jest jedno z dzieci. Małżonek posłanki postanowił, że będzie traktował dziecko jak swoje własne.
Następnie oboje wystąpili w kampanii społecznej "Wierność jest sexy".
Kiedyś sama myślałam: zdrada? Mnie to nigdy nie będzie dotyczyć. Chodzę do kościoła, jestem lepsza od innych. Miałam taką plastikową aureolkę. Wypaliła się. Dziś uważam, że mam prawo promować te wartości. Poznałam czystość, poznałam niewierność. Więc z doświadczenia wiem, co jest dobre - zapewniła w wywiadzie dla "Życia na gorąco".
Przyznała, że zeszła z drogi niewierności pod wpływem przesłania błogosławionej siostry Faustyny. W pewnym momencie przeżyła olśnienie, po którym zmieniła swój sposób myślenia i postępowanie.
Skleiliśmy małżeństwo, choć z ludzkiego punktu widzenia było to niemożliwe. Najpierw zaczęła mnie rozsadzać tęsknota za sakramentami. Pewnego dnia na targach książki przypadkowo natknęłam się na "Dzienniczek" s. Faustyny. Przeglądając go, znalazłam zdanie, że mogą przyjść do mnie najwięksi grzesznicy. Poczułam, że zalewa mnie strumień boskiej miłości. Dziś uważam, że to m.in. s. Faustyna uratowała moje małżeństwo - mówiła.
Michał Chorosiński przekazał, że nie chce więcej wracać pamięcią do trudnych dni. Uważa, że ludzie robią im uwagi dlatego, że udało im się pokonać życiowe przeszkody.
Rozstaliśmy się i wróciliśmy do siebie, obrosło to już w takie historie, że czasami nie ma w tym źdźbła prawdy. Czasami mam wrażenie, że ludzie nas nienawidzą, bo udało nam się pokonać kryzys i do siebie wrócić. Pewnie ich zdaniem powinniśmy się rozstać - zauważył w rozmowie z "Faktem".
SPRAWDŹ: Michał Chorosiński wybaczył żonie zdradę: Nikt nie jest idealny
Obecnie państwo Chorosińscy świętują 23 rocznicę zawarcia związku małżeńskiego. Z tej okazji Dominika Chorosińska umieściła pamiątkowe zdjęcia oraz specjalny wpis.
Tacy byliśmy jeszcze wczoraj. 23 lata razem. Szanuję, lubię, kocham. Ktoś powiedział - pierwsze dwadzieścia cztery lata w małżeństwie to docieranie się, potem już spokojniej. Z wiekiem łagodniejemy - przekazała na Facebooku.
fot. Facebook.com/Dominika Chorosińska, KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie