Reklama

Koronawirus w Polsce. Lech Wałęsa o swojej emeryturze. Bankrutuje przez koronawirusa!

20/03/2020 06:39

Aby dorobić do emerytury były prezydent podróżuje za granicę i wygłasza wykłady. W obecnej sytuacji, gdy pandemia koronawirusa paraliżuje świat, kraje blokują wstęp i zawieszają przeloty, Lech Wałęsa jest załamany.

Przez epidemię koronawirusa tracą niemal wszyscy: firmy, pracownicy, artyści, ale również politycy. Do nich należy były przywódca "Solidarności" i emerytowany prezydent RP - Lech Wałęsa.

Miałem wiele wyjazdów zaplanowanych. Miałem lecieć do Włoch, Niemiec, USA i w inne miejsca i to mi wszystko padło niestety. I bankrutuję teraz - wyznał smutno w rozmowie z "Super Expressem".

Lech Wałęsa dorabia do emerytury zagranicznymi wykładami. Za jeden taki wykład w instytucjach i uczelniach na Zachodzie otrzymuje około 10 tysięcy euro. Czasem są to nawet kwoty dziesięciokrotnie wyższe. Na wysokie honoraria z zagranicznych prelekcji wpływa fakt, że Lech Wałęsa jest jednym z najpopularniejszych Polaków i osobą uhonorowaną Pokojową Nagrodą Nobla. Do tego w wielu środowiskach jest osobą niezwykle poważaną ze względu na historyczną przeszłość. Nic dziwnego, że jest prelegentem, którego bardzo chętnie zatrudniają renomowane instytucje nauki, takie jak choćby prestiżowy Uniwersytet Harvarda.

Przy okazji prezydent zdradził, ile otrzymuje w ramach świadczeń emerytalnych. Nie jest zadowolony z wysokości kwoty, bo jak twierdzi, ani jemu, ani jego żonie takie pieniądze nie pozwalają godnie żyć.

Mam 6 tys. zł prezydenckiej emerytury i za tyle nie dam rady się utrzymać, bo moja żona Danuta wydaje 7 tys. miesięcznie - stwierdził.

Taka emerytura to pieniądze, o których może pomarzyć niejeden polski emeryt. Pani Danuta będzie musiała zatem zacisnąć pasa jak większość Polaków, którzy są teraz w znacznie trudniejszej sytuacji.

Lech Wałęsa wyznał jednak, że ma wiele dzieci i wnuków, których zawsze wspiera finansowo, by żyło im się lepiej.

Rozdaję im pieniądze, a jaki mam wybór? Gnębią moją rodzinę przecież - tłumaczył.

Przyznał też, że jest już w sile wieku i nie boi się koronawirusa.

Nie wzmacniam żadnej odporności, bo po co? W tym wieku? Mam 77 lat... Trzeba na coś umrzeć, ale wolałbym umrzeć na placu boju, a nie na koronawirusa. Ja jestem znudzony już, mi jest czas odejść, chcę na inną wysokość iść. Ludzie zawierzenia, z czystym sumieniem nie boją się wieczności. Ja tylko boję się Boga i trochę mojej żony - stwierdził ze znaną sobie swadą Lech Wałęsa.

W przypadku wielu osób publicznych tak już jest, że im większe zarobki, tym większe potrzeby, by utrzymać drogie domy, mieszkania, biura, samochody czy firmy. W dobie koronawirusa można jednak pokusić się o zmianę dotychczasowego stylu życia i ograniczyć wydatki.

ZOBACZ: Maryla Rodowicz ujawniła wysokość swojej emerytury. Martwi się za co opłaci rachunki!

fot. Instagram.com/presidentwalesa

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Wideoportal.TV




Reklama
Wróć do