
Znany restaurator wraz z żoną oraz dziećmi wystąpił w "Pytaniu na śniadanie". W programie opowiedzieli o tym, jak zaczęli funkcjonować stylem Maryi. Podzielili się z widzami swoim życiem z Panem Bogiem.
W 2020 roku, w czasie pandemii, Wojciech Modest Amaro, wraz z żoną Agnieszką oraz dziećmi, sprzedał wyróżnione gwiazdką Michelin restauracje oraz dom i poświęcił się życiu w zgodzie z Bogiem. Podczas mszy świętej w Częstochowie małżonka restauratora została uleczona z raka. Zamieszkali na farmie pod Warszawą i wybudowali kaplicę, w której codziennie się modlą.
Teraz razem z dziećmi wystąpili w "Pytaniu na śniadanie", w którym opowiedzieli, jak doszło do tego, że całkowicie odmienili swoje życie i zawierzyli je Bogu.
Jak człowiek jest młody, to stara się zrealizować cele i marzenia. Myśmy dostali wszystko, o czym marzyliśmy: gwiazdkę Michelin, pieniądze, karierę i dzieci. To nie wystarczyło. Byliśmy bardzo szczęśliwi, miłość kwitła, ale mimo tego szczęścia zastanawialiśmy się, co dalej. Mieliśmy w sobie ciągły niepokój o dzień następny. Pan Bóg przyszedł z łaską pokoju. Nawet zamknięcie restauracji, bardzo stresująca sytuacja, sprawiło, że zaufaliśmy Panu Bogu i przeczekaliśmy te wichry - opowiadała Agnieszka Amaro.
Wojciech wyjaśnił, jakimi zasadami kierują się obecnie w swoim życiu.
Patrzymy na życie oczami wiary, a nie oczami obywatela świata, który materialnie wszystko rozlicza. Gdy przyłożymy pryzmat wiary i tego, jak Bóg kieruje naszym życiem i do czego nas powołuje, i co stawia przed nami, jakie nasze wady próbuje obnażyć, które sami gdzieś ukrywamy. Te wszystkie rzeczy mają zupełnie inny wpływ. To życie nabiera zupełnie innych barw kolorów. Jest super - zapewnił.
ZOBACZ: Żona Wojciecha Amaro została cudownie uzdrowiona z raka: Nie da się nie dostrzec w tym Boga
Nie zwracają uwagi na hejterów ani osoby, które kpią z ich obecnego stylu życia. Zamierzają kontynuować misję głoszenia Słowa Bożego.
Co może dziwić człowieka, że inny człowiek wierzący deklaruje, że się modli? Byłbym bardziej zdziwiony, gdyby się nie modlił i nie chodził do kościoła. Ale zostawmy to, bo ci, którzy mają z tym problem, podejrzewam, że nie tak łatwo będą chcieli odpuścić. Zatem nie przejmuję się tym. Może kiedyś się to podejście zmieni u tych ludzi, tego im życzymy. Bo wiemy, jak bardzo bogaty jest świat i życie z Panem Bogiem. I tym się dzielimy - wyznał Amaro w Viva.pl.
Obecnie na swojej farmie organizują wspólne spożywanie posiłków przez grupy liczące 12 osób, ponieważ tylu apostołów otaczało Jezusa w czasach Nowego Testamentu.
fot. Instagram/amaroaga, wojciechmodestamaro, pytanienasniadanie
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie