
Tomasz Lis nie ma zbyt dobrych wspomnień z czasów swojego małżeństwa z Kingą Rusin. Dał do zrozumienia, że jego pierwsza żona nie była skora do zapewniania mężowi odpowiednich posiłków, więc musiał stołować się na mieście.
Tomasz Lis poślubił Kingę Rusin w 1994 roku. Oboje pracowali wówczas w telewizji publicznej. Kinga Rusin towarzyszyła mężowi, kiedy ten spędził kilka lat jako reporter TVP w USA. Doczekali się dwóch córek i rozwiedli po 12 latach małżeństwa. Niedługo potem Tomasz Lis poślubił przyjaciółkę Kingi Rusin, Hannę Lis (wówczas Smoktunowicz), z którą rozwiódł się w zeszłym roku.
W najnowszym wywiadzie dał do zrozumienia, że niezbyt dobrze wspomina małżeństwo z Kingą Rusin, ponieważ musiał żywić się na mieście.
Byłoby błędem taktycznym i strategicznym, gdybym publicznie wchodził z Kingą w polemiki, ale nie mogę nie zauważyć, że jednak przez siedem lat życia obiady jadłem zawsze w stołówce, poza weekendami. A w weekendy jedliśmy razem w restauracjach - wyznał w rozmowie z Żurnalistą.
Zupełnie inaczej ten czas pamięta Kinga Rusin. Twierdzi, że w trakcie małżeństwa z Tomaszem Lisem, zamiast w pełni realizować się zawodowo, stała się typową kurą domową.
Gdy zostałam sama z dziećmi, całkiem dobrze działała moja agencja PR. Robiliśmy imprezy dla firm. Ja tej pracy nie doceniałam, mąż wpoił mi, że to mało ważne… [Ważny był] dom. Żeby było czysto, żeby z obiadem zdążyć i zakupy po drodze, jogurt truskawkowy i kabanosy, bo się skończyły. Więc wprawdzie mam firmę na drugim końcu miasta, ale ja ten obiad wydam, posprzątam, a potem jeszcze raz pojadę dokończyć pracę. A ta praca, taka z doskoku, dawała efekty - mówiła w "Twoim Stylu".
Dzisiaj nie przykłada już takiej wagi do codziennego gotowania, jak przed laty. I z tego powodu ma wyrzuty sumienia.
ZOBACZ: Tomasz Lis pokazał nową ukochaną. Fanki piszą: Złamał mi Pan serce!
Byłam czterodaniową gospodynią domową, wydawało mi się, że odgrzewanie zupy ambitnej kobiecie nie przystoi. Więc teraz, gdy raz jest w domu obiad, a innym razem gołąbki ze słoika, też czuję się winna. Ale coraz mniej - stwierdziła.
A jak zareagowała na słowa Tomasza Lisa?
Przez święta zastanowię się z rodziną, czy warto komentować prowokacje Lisa. Teraz jestem w świątecznym ferworze. Dekoruję, planuję menu, robię zakupy - napisała na InstaStories.
Warto dodać, że Tomasz Lis w tym samym wywiadzie o swojej drugiej żonie Hannie wypowiadał się w samych superlatywach.
fot. Instagram/kingarusin, KAPiF, MWmedia
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie