
Nowy marszałek Sejmu nie ukrywa, że nie przychodzi mu łatwo łączyć obowiązki zawodowe z życiem rodzinnym. Jego żona również jest zapracowana. Wykonuje odpowiedzialny i dosyć nietypowy zawód pilotki wojskowego myśliwca. Ich życie nie jawi się w tak różowych barwach, jak się wydawało.
Szymon Hołownia nie stroni od mediów, a wręcz odwrotnie, często jest niezwykle wylewny i chętnie zdradza kulisy swojego prywatnego życia. Nie ukrywa, że jest zafascynowany swoją żoną, Urszulą Brzezińską-Hołownią, która jest pilotką myśliwca MIG-29 w 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. Obecny marszałek Sejmu poznał swoją przyszłą małżonkę dzięki wizycie w jednostce, w której służy. Nakręcił tam materiał do jednego z odcinków "Mam talent!".
Nie wiem skąd przyszedł mi do głowy pomysł, by namówić producentów "Mam talent!", żebyśmy część zdjęć nagrali na wojskowym lotnisku w Mińsku Mazowieckim. Załatwiono wszystkie zgody, przygotowano nam lotnicze kombinezony, pozwolono wsiąść do MiG-a (choć oczywiście - nie polecieć). W "domku pilota" zobaczyłem na jakiejś rozpisce pilotów jedno kobiece nazwisko. Zapamiętałem, bo wydało mi się to niezwykłe. Później "zalajkowałem" profil bazy, a portal społecznościowy przez swoje algorytmy zaproponował mi znajomość z Ulą Brzezińską, której nazwisko od razu skojarzyłem. Napisałem. Dostałem odpowiedź - wspominał na Instagramie.
Nie ukrywa, że zawodowe umiejętności żony niezwykle mu imponują do tego stopnia, że obserwacja jej podczas pracy wywołuje w nim duże emocje. Jednocześnie obawia się o nią, ponieważ zdaje sobie sprawę, że w przypadku konfliktu zbrojnego Urszula znajdzie się na pierwszej linii frontu.
Widziałem parę razy żonę, jak leci - to robi wrażenie na kimś, kto lubi lotnictwo. Samolot wywołuje we mnie łzy. Jestem pełen podziwu dla tego, co robi Ula, dla tej determinacji, z którą ona to robi. Oni trafili na nieprosty moment w wojsku, na moment zmian i ludzkich, ale przede wszystkim sprzętowych - wyznał w podcaście Aleksandry Pawlickiej i Arlety Zalewskiej "Wybory Kobiet".
Oboje poświęcają się swojej pracy, która jest dla nich pasją, co odbija się na ich życiu rodzinnym. Ważniejszymi sprawami niż randkowanie jest opieka nad córeczkami - Manią oraz Elą.
ZOBACZ: Szymon Hołownia pokazał zdjęcie ze ślubu. Kreacja jego żony ZSZOKOWAŁA internautów
My mamy małe dzieci i oboje z żoną ciężko pracujemy i oboje wiemy, że czasami trzeba te swoje plany, marzenia odkładać. Nawet pójście na randkę, ile my czasu nie byliśmy na randce. Cały czas sobie obiecujemy, że może w przyszłym tygodniu, może między świętami, że może za moment. Albo dziecko jest chore, żona musi wyjechać, albo ja coś mam, albo drugie dziecko jest chore - wyznał.
Niedawno Szymon Hołownia zabrał jedną z córek do swojej pracy, co udokumentował zdjęciem swojej pociechy w marszałkowskim gabinecie. Stara się troskliwie i sumiennie wykonywać obowiązki taty i wyręczać zapracowaną żonę.
fot. Instagram/szymon.holownia, KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie