
Paulina Krupińska wyjaśniła, dlaczego do tej pory nie pokazywała się z mężem Sebastianem Karpielem-Bułecką na eventach show-biznesowej. Przyznała, że po raz pierwszy pojawili się razem na premierze filmu "Ukryta gra", aby wypełnić dług wdzięczności, który mieli wobec jednego z producentów filmu, Piotra Woźniaka-Staraka. Podkreśliła jednak, że była to sytuacja wyjątkowa i więcej się nie powtórzy.
Związek Pauliny Krupińskiej i Sebastiana Karpiela-Bułecki od samego początku zwracał uwagę mediów. Miss Polonia 2012 i popularny wokalista zespołu Zakopower stworzyli związek określany jako idealny. Najpierw doczekali się dziecka, a dopiero później stanęli na ślubnym kobiercu. Ślub odbył się w góralskim entourage'u. Postanowili jednak zbytnio nie eksponować swojej prywatności.
My z mężem od samego początku naszego związku zdecydowaliśmy, że nie potrzebujemy, żeby nasz związek był na świeczniku, żebyśmy nie wychodzili razem, że to co jest intymne to jest tylko dla nas. Gdzieś tam w jakiś sposób w różnych wywiadach zdradzamy mały rąbek naszej prywatności, ale też chcemy, żeby to po prostu było tylko dla nas. I było wiele sytuacji, które chcieliśmy zachować tylko dla siebie, a się nie udało - zdradziła Paulina w rozmowie z Wideoportalem.
Choć razem są już ponad pięć lat, dopiero niedawno po raz pierwszy pozowali razem na ściance. Okazja była po temu szczególna - premiera filmu "Ukryta gra", której producentem był tragicznie zmarły Piotr Woźniak-Starak. Paulina i Sebastian przyjaźnili się z filmowcem.
Mieliśmy dług wdzięczności w stosunku do Piotra Woźniaka-Staraka. Byliśmy przy tworzeniu tego filmu. W sensie, Piotrek pokazywał nam fragmenty wcześniejszych ujęć, jak byliśmy na wspólnych wyjazdach narciarskich, bo mieliśmy takie coroczne wyjazdy narciarskie i bardzo kibicowaliśmy Piotrkowi w jego poczynaniach jako producenta. Naprawdę był totalnym miłośnikiem kina. I stwierdziliśmy jednoznacznie, że to pewnie będzie nasze jedyne i ostatnie wyjście.
Paulinie film bardzo się spodobał. Nie oznacza to jednak, że razem z mężem częściej będą pojawiać się publicznie. Sebastian woli czas wolny spędzać w domowych pieleszach.
Żadne z nas nie jest tutaj osobą decyzyjną, która mówi, że wychodzimy czy nie wychodzimy. To jest nasza wspólna decyzja. Chociaż faktycznie, ja jestem osobą, która częściej pojawia się na różnych eventach i na imprezach publicznych. Mój mąż raczej jest domatorem z racji tego, że jest po prostu artystą i on ma wystarczająco dużo koncertów, dużo wystąpień publicznych. I po prostu w domu się najlepiej czuje.
Paulina i Sebastian zaprzyjaźnili się z Billem Pullmanem, który zagrał w "Ukrytej grze" główną rolę. Hollywoodzki aktor i jego żona Tamara Hurwitz zakochali się w tradycji i zwyczajach polskich górali.
Z Billem mieliśmy fantastyczny czas, bo odwiedził Piotrka w Zakopanem. My spędziliśmy okres świąteczny, mój mąż grał po góralsku. Bill to zapamiętał i potem jak Sebastian występował z koncertem w Carnegie Hall w Nowym Jorku to Bill bardzo chciał na ten jego koncert przyjechać, bo się totalnie rozkochał w muzyce góralskiej. A mój mąż występował tam razem z całą orkiestrą Teatru Wielkiego Opery, z profesorem Maksymiukiem, z Olejniczakiem, z fantastycznymi muzykami. I pamiętam, że Bill tak bardzo żałował, że nie mógł być na tym występie.
ZOBACZ: Bill Pullman przejmująco o Piotrze Woźniaku-Staraku: Był odważny i śmiały
Paulina z premiery filmu w szczególności zapamiętała jeden szczegół, który do głębi ją ujął.
Jego żona miała na sobie chustę góralską, którą dostała jak była w Zakopanem, to było takie cudowne. I wiem, że te motywy góralskości u nich w życiu się przewijają. Nawet Bill ze swoją żoną na Wigilię w Los Angeles założyli stroje góralskie. To było takie urocze.
Podkreśliła, że to dzięki Piotrowi Woźniakowi-Starakowi Bill Pullman zakochał się w Polsce i góralskiej tradycji.
Piotr uchylił im rąbka tej góralskości w Polsce. I cieszę się, że gwiazdy takiego światowego formatu doceniają to co jest nasze, polskie, tą tradycję. I cieszę się, że Piotrek tutaj ściągnął go do Polski i mógł wziąć udział w tej produkcji - wyznała wzruszona Paulina.
fot. Instagram/pkrupinska
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie