
Jakie było zdziwienie kontrowersyjnego duchownego, kiedy na odprawianym przez niego nabożeństwie nie pojawił się dosłownie nikt. Ksiądz poczuł duże rozczarowanie i rozgoryczenie postępowaniem wiernych.
Ksiądz Michał Woźnicki należy do najbardziej kontrowersyjnych duchownych w kraju. Zdecydowanie nie gryzie się w język i podczas swoich kazań po prostu obraża kogo popadnie – począwszy od innych księży, przez swoich własnych wiernych po osoby powszechnie znane.
Nie żałował przykrych słów nawet znanym i lubianym artystkom takim, jak Beata Kozidrak, a nawet nieżyjąca już Tina Turner. W szczególności upodobał sobie Marylę Rodowicz, wobec której używa wyjątkowo kąśliwych sformułowań.
Proszę popatrzeć na pyziałą twarz pani Rodowicz, a jeszcze bardziej na opuchniętą twarz pani Kozidrak. Dwa podgardla - jakby biskupem była. Jeśli to nie jest obżarstwo, to być może bolesny skutek szczepień? Efekt uboczny? (...) Minęło kilkadziesiąt lat i widzimy te podstarzałe gwiazdeczki - jedna ruszająca się niczym czarownica, druga na szczudłach, ale cały czas wiedzą, że innym ludziom podobają się te ich części ciała, które podobały się 30 lat temu - grzmiał podczas odprawianej przez siebie mszy.
Nie jest tajemnicą, że kilka lat temu ksiądz Woźnicki został wydalony z zakonu salezjanów za niesubordynację. Postanowił działać na własną rękę i w Baranowie z własnej inicjatywy odprawia msze w rycie trydenckim, czyli po łacinie. Nic nie robi sobie nawet z tego, że Watykan oskarżył go o szerzenie herezji oraz schizmę.
Mimo licznych kontrowersji, do tej pory na jego nabożeństwach zawsze pojawiali się nieliczni wierni. Aż do momentu, kiedy nie przyszedł nikt.
Wczoraj tutaj na 12:00 zszedłem do domu na Anioł Pański, potem różaniec, co zwykle w tym domu czynimy codziennie, jakoś się tak wczoraj stało, że nikt nie zszedł, pana nie było, nikt nie przyszedł - powiedział wyraźnie rozczarowany.
ZOBACZ: Ksiądz Woźnicki obrażał Marylę Rodowicz. Teraz parafianie chcą mu zrobić na złość
W związku z tym nie mógł odprawić mszy.
Tak jakoś nieswojo się zrobiło, nie wołałem nic, nie dzwoniłem, obowiązku jako takiego co do mszy nie ma - wyznał zasmucony.
Czy w związku z całkowitą absencją wiernych zmieni ton swoich kazań?
fot. Instagram, YouTube.com, MWmedia
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To nie jest ksiądz, 5o jakiś de bil. Tyle w temacie.