Reklama

Margaret została zgwałcona w wieku 10. lat

23/08/2022 06:00

Piosenkarka zdobyła się na wstrząsające wyznanie. Trauma po tym zdarzeniu mocno wpłynęła na jej życie psychiczne oraz zawodowe.

Przez kilka lat Margaret, czyli Małgorzata Jamroży, błyszczała na polskim rynku muzycznym. Zaczynała jako blogerka modowa i wówczas nikt nie przypuszczał, że zostanie jedną z najpopularniejszych piosenkarek. Jednak jesienią 2019 roku zaskoczyła fanów. U szczytu popularności zrezygnowała z zasiadaniu w fotelu jurorskim programu "The Voice of Poland", zakończyła kontrakt z wytwórnią płytową oraz managementem i wycofała się z show-biznesu.

Wzięła "szamański" ślub w Peru ze swoim ukochanym, raperem Kacezetem. Oboje zamieszkali w domu położonym 50 km od Warszawy, w lesie nad Bugiem. Tam postanowiła odpocząć od zgiełku wielkiego świata i tam właśnie założyła studio nagraniowe, w którym powstawały jej kolejne piosenki.

 

Margaret została zgwałcona w wieku 10. lat

Nie ukrywała, że zmaga się z problemami natury psychicznej. Mówiła, że stresuje się występami tak bardzo, że nie może normalnie śpiewać. Jednak dopiero teraz w książce Karoliny Sulej "Ciałaczki. Kobiety, które wcielają feminizm" ujawniła wstrząsające i traumatyczne wydarzenie, które przeżyła w okresie dzieciństwa.

Zostałam zgwałcona. Jako dziesięcioletnia dziewczynka - wyznała.

Niedawno wybaczyła swojemu oprawcy i to pomogło odzyskać jej zdrowie.

My, Polacy, doświadczeni wojnami, kryzysami, nie mieliśmy momentu w historii, w którym mogliśmy się poukładać z traumami. A jak nie masz uleczonego bólu, zadajesz ból innym. To, że coś takiego mogło mi się przydarzyć, jest efektem patologicznych sytuacji, które narastały przez generacje - tłumaczyła.

Poprzez ucieczkę w karierę muzyczną i intensywną pracę bez wytchnienia chciała odciąć się od myśli o tym strasznym zdarzeniu sprzed lat.

Kiedy na rynku ukazywał się mój pierwszy singiel "Thank you very much", byłam na lekach i miałam za sobą próbę samobójczą. A tu przychodzą panowie i mówią: zostaw to, robimy karierę. Jak mogłam odmówić? Wybrałam życie.

 

ZOBACZ: Margaret wzięła ślub w Peru! To była bardzo niecodzienna uroczystość

Podczas warsztatów muzycznych, siedząc przy ognisku i słuchając opowieści jednej z uczestniczek o walce z chorobą nowotworową, pomyślała, że wolałaby mieć raka niż zmagać się w sobie z tym, co spotkało ją w przeszłości.

To moje najczarniejsze wspomnienie. Zazdrościłam komuś, że ma raka. To mnie bardzo uderzyło. Po tym wydarzeniu po raz kolejny zaczęłam szukać pomocy specjalisty - wyznała.

Dzięki temu, że opowiedziała o swojej trudnej historii, stała się silniejsza.

fot. Instagram/margaret_official

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do