
Do tej pory Kasia Cichopek milczała na temat końca małżeństwa z Marcinem Hakielem. Wcześniej dała jedynie do zrozumienia, że już podczas ślubu z mężem nabrała poważnych wątpliwości. Jej słowa dają do myślenia.
Marcin Hakiel wielokrotnie wypowiadał się na temat rozstania z byłą żoną. W programie "Miasto kobiet" zasugerował, że w trakcie małżeństwa Kasia Cichopek związała się z innym mężczyzną, którym okazał się Maciej Kurzajewski.
Kasia przyjęła odwrotną strategię. Do niedawna w ogóle nie wypowiadała się na temat rozwodu z mężem. Za to już wcześniej dała do zrozumienia, że zastanawiała się, czy słusznie postąpiła, godząc się na zawarcie z Marcinem związku małżeńskiego.
To on nalegał na ślub, mnie małżeństwo nie było potrzebne do szczęścia. Miałam u boku mężczyznę, z którym lubiłam spędzać czas, podróżować i to mi wystarczyło. Uważałam, że jest dobrze tak, jak jest. Ale dla Marcina małżeństwo było ważne i w końcu mnie przekonał - wyznała w rozmowie z magazynem "Pani".
Wątpliwości ogarnęły ją jeszcze w trakcie ceremonii ślubnej w kościele przed ołtarzem. Miała wówczas poczucie, że jej dotychczasowe życie bezpowrotnie się kończy.
Pojawiło się wiele znaków zapytania. Potem sama siebie uspokoiłam tym, że co prawda nikt nie może dać mi gwarancji, że to się uda, ale przecież lubię wyzwania. Gdy składałam przysięgę, słowa grzęzły mi w gardle ze wzruszenia. Mój brat żartował potem, że przy 'wierności' dziwnie zadrżał mi głos (...). Przez jakiś czas ciążyła mi ta obrączka na palcu. Patrzyłam na nią i myślałam: Jak to, nie jestem już wolna, wypadłam z obiegu, to już koniec? A przecież byłam szczęśliwa, więc nie rozumiałam, czemu takie pytania przychodzą mi do głowy - opowiadała.
SPRAWDŹ: Ujawniono prawdziwy powód rozwodu Cichopek i Hakiela? Internauci mają pewność
Milczenie na temat rozstania z mężem przerwała dopiero teraz, kiedy wraz z Maciejem Kurzajewskim przeszła z TVP do Polsatu. Nie ukrywała, że z powodu nagonki medialnej i ogromnej fali hejtu ze strony internautów przeżywała trudne chwile. Na szczęście teraz jest już lepiej. Dała też do zrozumienia, że z Marcinem po prostu było jej nie po drodze.
Jest mi dobrze. Ale dopiero teraz jest moment, w którym powoli wychodzę do ludzi. Nie ukrywam, że spotkało mnie wiele przykrości. Przykrości ze świata mediów, bo nie spodziewałam się, że to wszystko będzie obrócone totalnie przeciwko mnie. Nie było żadnego głosu, który by zadał pytania: co tą dziewczyną kierowało? Co musiało się wydarzyć? O co w tym wszystkim chodzi? Do tanga trzeba dwojga - stwierdziła wymownie w wywiadzie dla "Vivy!".
fot. Instagram, KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie