
Małgorzata Rozenek od początku wspiera w chorobie swojego byłego męża. Od czasu rozwodu mają ze sobą dobre relacje. Ich wspólnym priorytetem są synowie - Staś i Tadzio.
Jacek Rozenek przez lata świetnie prosperował - grał w popularnych serialach i prowadził intratne szkolenia biznesowe. Dobre czasy skończyły się w maju 2019 roku, kiedy przeszedł dwa udary. Przez jakiś czas pozostawał sparaliżowany. Od tamtej pory przechodzi kosztowną rehabilitację. Poza tym długo był bez pracy. Taka sytuacja obciążyła jego fundusze w tak dużym stopniu, że był blisko bankructwa. Sprzedał nawet mieszkanie, aby opłacić koszty rehabilitacji oraz leczenia.
Na pomoc aktorowi przyszła była żona. Małgorzata Rozenek-Majdan dobrodusznie zrezygnowała z alimentów na synów - Stasia i Tadzia.
Małgosia wspiera mnie w alimentach, nie wymaga ich ode mnie. Spłacam straszne długi, straszne. Jakoś idzie w dobra stronę, w bardzo dobrą. Teraz jest w ogóle lepiej. Mogłem marzyć o takiej sytuacji - przekazał w rozmowie z "Faktem".
Małgorzata potwierdziła słowa byłego męża. Doskonale rozumie jego sytuację. Cały czas łączą ich przyjacielskie stosunki. Przede wszystkim sprawdza się jako dobry ojciec.
Zaakceptowałam, że stan zdrowia ma przełożenie na pracę oraz zarobki i możliwości płacenia alimentów. Na szczęście zdrowie Jacka pozwala mu wychowywać i opiekować się naszymi dziećmi - poinformowała.
Jacek Rozenek kilkakrotnie wspominał czasy, kiedy byli małżeństwem. Postanowił ujawnić kulisy ich rozstania.
ZOBACZ: Jacek Rozenek sprzedał mieszkanie, aby spłacić długi: Pieniędzy nie mam wcale
Łączyło nas bardzo dużo rzeczy, a potem nagle przestało łączyć i to się zdarza w życiu. Nie jest to nigdy miłe specjalnie, ale dobrze się zachowujemy w stosunku do siebie, również przed kamerami. Patrzę na ludzi, którzy byli ze sobą bardzo związani i nie są ze sobą teraz związani i szarpią się, to potworne - wyznał.
Na pytanie, jak udaje im się zachowywać tak pozytywne relacje, podzielił zdanie Małgorzaty - łączą ich dzieci.
To jest łatwe, to jest po prostu łatwe. Mamy ze sobą dwójkę synów. Jakbyśmy mieli się szarpać, przecież to bez sensu - powiedział.
fot. KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie