
Iga Krefft próbuje bezskutecznie wrócić z wakacji w Azji. Jest przerażona, bo w związku z zamknięciem granic nie wie jak dotrzeć do Polski. Skarży się na brak odpowiedzi z polskiego konsulatu, linii lotniczych i braku pomocy ze strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Znana z roli Uli Mostowiak w "M jak miłość" Iga Krefft już w styczniu wybrała się na długie wakacje. Miała to być podróż życia, spełnienie marzeń i upragniony urlop od spraw zawodowych. Niestety światowa pandemia wirusa COVID-19 pokrzyżowała jej plany i aktorka nie wie co robić, by wrócić bezpiecznie do kraju.
Utknęliśmy w Bangkoku. Jak ktoś z Was jest w takiej samej sytuacji albo zna kogoś to proszę napiszcie mi. Nie wiemy do końca co robić, a razem zawsze raźniej - napisała na Instagramie.
Iga zarzuciła placówkom dyplomatycznym brak pomocy i możliwości kontaktu w sytuacji kryzysowej w jakiej się znalazła.
Konsulat – nie ma kontaktu
Pośrednik od lotu – nie ma kontaktu
Linia lotnicza – nie ma kontaktu
Infolinia MSZ – nie ma kontaktu – żaliła się szukając pomocy na Instagramie.
13. marca podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że zawieszone zostają loty międzynarodowe na najbliższe 10 dni. Przywrócone zostały natomiast kontrole na granicach, a Polacy powracający z zagranicy poddani będą obowiązkowej dwutygodniowej kwarantannie. Kiedy Iga dowiedziała się o tych zmianach, wpadła w panikę!
Proszę Polski, nie zamykaj granic... Pozwól mi wrócić... Tęsknię za moim pieskiem... Chcę ogórkową i pomidorową… Jestem trochę załamana bo już naprawdę chciałam być w domu, miałam szykować się na trasę, śpiewać z wami, przytulać mojego Pinia… a tu d*pa… no cóż – napisała.
ZOBACZ: Sara Boruc ma objawy koronawirusa? Jej mąż został poddany kwarantannie!
Wielu internautów zarzuca celebrytce brak odpowiedzialności, ponieważ poleciała do Azji w okresie, kiedy już tam istniało zagrożenie koronowirusem. W chińskim Wuhan wirus pojawił się już w listopadzie ubiegłego roku. Aktorka zbagatelizowała problem i zdecydowała się nie przekładać wakacji. Twierdzi jednak, że jest przewrażliwiona na punkcie chorób.
Jak tylko mnie zabolał palec, jak tylko kichnęłam – byłam przekonana że mam KORONAWIRUSA. Nie jest to idealny czas urlopu… ale za późno już było. Nie jestem typową celebrytką i nie mam tyle hajsu żeby kupować kolejne bilety do Polski od tak o!!! Na początku tego tygodnia stwierdziliśmy z rodziną, że trzeba to ogarnąć bo może być ciężko lada dzień. Że trzeba szybko się zwijać – ale niestety linie lotnicze ani pośrednik nie raczył odebrać telefonów - żaliła się Krefft.
Celebrytka początkowo chciała nawet wydłużyć azjatyckie wakacje, ale kiedy zauważyła, że sytuacja raptownie się pogarsza, razem ze swoim chłopakiem, z którym wybrała się w podróż, postanowiła wrócić do Polski. Rząd obiecał, że wyśle po swoich obywateli samoloty. Niestety loty w rejony Tajlandii nie są planowane. Aktorka myśli teraz o możliwości przebukowania biletów linii Qatar Airways, którymi miała za jakiś czas wracać pierwotnie do kraju.
Zalogowaliśmy się faktycznie na tę stronę „lot do domu”, zobaczymy co to da, w razie czego wszyscy którzy tu jesteśmy wrócimy czarterem do Polski. Mam nadzieję tylko, że nie będą to jakieś ceny z kosmosu - martwiła się aktorka w niedzielę wieczorem.
Trzymamy kciuki za bezpieczny powrót do domu, życzymy dużo zdrowia i więcej rozwagi na przyszłość.
fot. Instagram.com/ofeliaigakrefft
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie