
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w telewizyjnym studiu podczas programu "Pytanie na śniadanie". Będąca w zaawansowanej ciąży prezenterka przewróciła się, kiedy przechodziła z jednego miejsca w drugie. Od razu trafiła do lekarza, który sprawdził, czy nic nie zagraża dziecku.
W sierpniu Małgorzata Tomaszewska poinformowała, że spodziewa się drugiego dziecka. Już wiadomo, że jej synek Enzo doczeka się siostrzyczki. Prezenterka często publikuje zdjęcia, na których z radością eksponuje powiększający się brzuszek. Nie wiadomo jednak, kim jest ojciec dziecka. Małgorzata zabiega o to, aby tożsamość jej partnera pozostała tajemnicą. Wiadomo jedynie, że ma na imię Robert. Parę tworzą prawie od trzech lat. Nie zamierzają razem pozować do zdjęć na show-biznesowych ściankach.
Jesteśmy szczęśliwą rodziną, nie chcę niczego ujawniać i mam nadzieję, że jak najdłużej tak pozostanie. Nie jest tak, że w życiu się ukrywamy i chodzimy kanałami, ale na pewno na ściankach się nie będziemy pojawiać, przynajmniej nie w najbliższej przyszłości. Bo jak to się mówi - nigdy nie mów nigdy - nie wiadomo, jak się życie potoczy i co się w naszych głowach pojawi. Może kiedyś, ale na dzień dzisiejszy na pewno nie - zapewniła w rozmowie z Wideoportalem.
Gwiazda TVP stara się być ostrożna, zwłaszcza teraz, kiedy spodziewa się dziecka. Doszło jednak do sytuacji, która wzbudziła duży niepokój. Podczas jednego z wydań "Pytania na śniadanie" prezenterka przewróciła się, przechodząc wraz ze współprowadzącym program Olkiem Sikorą z jednego miejsca studia do drugiego.
Przechodzimy z kanap do kącika eksperckiego i ja nie zauważyłam podestu. (…) Jakoś nie zauważyłam i jak runęłam, całe szczęście nie na brzuch tylko na pupę. Nie bolał mnie ten upadek, ale wylałam na siebie herbatę spektakularnie. Wszyscy zamarli na planie. Olek poszedł do rozmowy sam. (…) Ja byłam trochę zestresowana tym co się stało - relacjonowała w rozmowie ze Światem Gwiazd.
Obowiązkowo zasięgnęła konsultacji medycznej. Na szczęście dziecku nic się nie stało.
Potem poszłam od razu do lekarza, ale to tak bardziej profilaktycznie, bo nie czułam, żeby coś się stało. Ale jednak upadek w ciąży zawsze jest alarmujący i stresujący - wyznała.
To nie pierwszy wypadek związany z pracą Małgorzaty Tomaszewskiej. Kilka miesięcy wcześniej miała miejsce kolizja samochodowa, w której wzięła udział. Widzowie zobaczyli wówczas prezenterkę prowadzącą program z ręką w bandażach i unieruchomioną na temblaku. Miejmy nadzieję, że to koniec tego typu przykrych sytuacji w życiu Małgorzaty.
fot. Instagram, KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie