
Była pierwszą żoną Krzysztofa Ibisza. Bez ogródek wypowiedziała się o tym, że jej były mąż będzie miał dziecko z trzecią żoną. Jak zareagowała na tę wieść?
Anna Zejdler-Ibisz była pierwszą z trzech żon Krzysztofa Ibisza. Pobrali się w 1998 roku, kiedy prezenter był już bardzo znany i pracował wówczas w telewizji TVN. Rozstali się natomiast w 2004 roku. Mają dorosłego syna Maksymiliana. Następnie Krzysztof poślubił Annę Nowak-Ibisz, zaś w ubiegłym roku wszedł w związek małżeński z byłą modelką, 29-letnią Joanną Kudzbalską-Ibisz.
Niedawno prezenter ogłosił, że jego małżonka spodziewa się dziecka. Internauci zaczęli pytać go, czy ojcostwo w wieku 57 lat nie jest zbyt późne. Na ten szczegół uwagę zwróciła także Anna Zejdler-Ibisz, która o ciąży obecnej żony prezentera wiedziała już wcześniej.
Wiedziałam o tym dużo wcześniej niż ta wiadomość dotarła do mediów. Oczywiście niezmiennie tak, jak zawsze mówiłam Krzysztofowi życzę jak najlepiej. Krzysztofowi i Asi. Cieszymy się z Maksem i z Mileną (córką obecnego partnera Anny Zejdler-Ibisz - przyp. red.), że będą mieli rodzeństwo. Chociaż ta różnica wieku będzie ogromna, ale to jest zawsze radość, kiedy rodzi się człowiek - wyznała w rozmowie z Jastrząb Post.
Pierwsza żona Krzysztofa nie chciała zdradzić płci dziecka. Jest zdania, że o tym powinni poinformować sami zainteresowani. Zapewniła, że zarówno ona, jak i jej syn Maks, utrzymuje z Krzysztofem oraz jego nową żoną dobre relacje.
Ja tej energii nie udaję. Ani nie udaję tych pozytywnych relacji. Jeżeli ludzie są szczęśliwi, to ja się też tym szczęściem cieszę. To jest ojciec mojego syna, dzisiaj jego żona też jest Maksowi życzliwa. Wczoraj Maks grał swój spektakl dyplomowy, był Krzysztof i Joanna. Wiem, że może ludzie na to patrzą podejrzliwie, ale nie ma w tym nic sztucznego. Ta przeszłość nie wpływa na jakiekolwiek dzisiaj negatywne podejście czy emocje, które mogłyby takim sytuacjom towarzyszyć - zaznaczyła.
fot. Instagram/anna_zejdler, krzysztof_ibisz_official
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie