Reklama

Anna Mucha wywołała awanturę w restauracji. Dosłownie wpadła w szał!

10/07/2020 07:00

Artystka spowodowała niemałe poruszenie, kiedy zobaczyła, że podano jej danie na plastikowym talerzu i z plastikowym widelcem. Na to nie mogła się zgodzić jako osoba preferująca ekologiczny styl życia.

Anna Mucha jest osobą niezwykle bezpośrednią. Z miejsca reaguje, kiedy jej się coś nie podoba. Nie mogło być inaczej i tym razem. Gwiazda "M jak miłość" wybrała się do jednej z restauracji, w której serwuje się potrawy rybne. Nie mogła doczekać się na zamówione danie, ale kiedy je zobaczyła, czar prysł. Pstrąga podano na aluminiowym talerzu, a do tego dołączono plastikowe sztućce.

Jem go na aluminiowej tacce, plastikowymi sztućcami, z plastikowym kubkiem... I nawet kur**, surówkę mi podali w plastik - poinformowała na InstaStories.

Aktorka prowadzi ekologiczny tryb życia i odżywia się zdrowo. Nie mogła więc znieść, że w tym miejscu tak traktują klientów. Postanowiła poszukać właściciela. Gdy go znalazła, wypaliła:

Nie używam tego g***a!

Anna Mucha, nagrywając szefa restauracji, poprosiła go, aby obiecał, że wymieni plastik na normalną zastawę stołową. Ten odparł, że tego nie zrobi, ponieważ taka opcja jest dla niego zbyt droga. Wówczas Mucha zaapelowała do fanów, aby podesłali restauratorowi linki, pod którymi można nabyć ekologiczne, jednorazowe sztućce.

ZOBACZ: Anna Mucha ma nowego partnera. To syn znanego aktora

To nie jedyny skandal, jaki wywołała Anna Mucha. Kilka lat wcześniej wywołała zamieszanie, kiedy przewinęła dziecko na stole, na którym klienci spożywali posiłek.

Otóż byłam (byliśmy) na Mazurach (...) wracałam jak Polska szeroka (...) gdy zorientowałam się, że na pokładzie samochodu jestem ja, moja Córka i Ona. pełna pielucha... dramatu nie ma. jestem w końcu w cywilizowanym kraju, europejskim, gdzie dba się o obywateli. nie powinno być zatem problemu, żeby pieluchę zmienić...wjeżdżamy na stację Orlen, największą stację benzynową w okolicy (...) zrobiłam to na stole. na tym samym stole na którym jecie parówki, pijecie kawę, pałaszujecie batoniki... na samym środku stacji. nigdzie, powtarzam NIGDZIE nie było nawet kawałka przestrzeni, gdzie można było spokojnie, bezpiecznie i w odosobnieniu przewinąć dziecko. nie było również miejsca, żeby dziecko umyć, a że akurat obsrało się po pachy, więc wrzuciłam je do umywalki... - napisała na swoim blogu.

Cóż, mamy nadzieję, że nie rzuciła na odchodne: "Smacznego"! Żarty żartami, ale czy uważacie, że na stacjach benzynowych powinny być specjalne przewijaki dla małych dzieci?

fot. Instagram/taannamucha

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do