
Prezenterka twierdzi, że sama zarabia na swoje utrzymanie od najmłodszych lat, więc zna wartość pieniądza. Martwi się jednak szalejącą drożyzną i przedłużającą się wojną w Ukrainie. Wie doskonale na swoim przykładzie, że ludzkie życie może całkowicie zmienić się w jednej chwili.
Przed laty Agnieszka Woźniak-Starak marzyła o tym, żeby zostać drugą Moniką Olejnik i zajmować się dziennikarstwem politycznym. Stało się jednak inaczej. Dziś kojarzona jest z programami lifestylowe'ymi. W trakcie swojej kariery telewizyjnej prowadziła już "Pytanie na śniadanie", "Ameryka Express", "Big Brothera", a obecnie wraz z Ewą Drzyzgą jest gospodynią "Dzień Dobry TVN".
Nie oznacza to, że zbliżająca się przyszłość będzie tak stabilna jak do tej pory. Z niepokojem obserwuje wzrastającą inflację i galopującą drożyznę. Pamięta swoje początki, które nie należały do łatwych. Od tamtej pory nauczyła się szanować wartość pieniądza.
Znam wartość pieniądza i pieniądz ma znaczenie. Jako nastolatka podejmowałam prace dorywcze. Odkąd pamiętam, zarabiałam na swoje utrzymanie, dlatego znam wartość pieniądza i wiem, jak trudno się pieniądze zarabia. Nie leżą na ulicy. Chociaż w dzisiejszych czasach są tiktoki i podobno tam zarabia się dosyć łatwo - wyznała w rozmowie z Plotkiem.
Prezenterka obserwuje pojawiające się w mediach informacje o zbliżającym się załamaniu gospodarki i jest przerażona tym, co może przynieść przyszłość.
To co się dzieje jest przerażające. I przerażające jest to, że my nie wiemy, tak naprawdę, co będzie. Nie wiemy, w jakim kierunku to wszystko idzie i jak wielki czeka nas kryzys.
ZOBACZ: Agnieszka Woźniak-Starak związała się z milionerem! To znajomy jej zmarłego męża
Odniosła się do przedłużającej się inwazji rosyjskiej w Ukrainie, która również ma wpływ na wzrost cen. Choć obecnie związana jest z milionerem, zdaje sobie sprawę, że ludzkie życie może zmienić się w ciągu jednej chwili. Odniosła się przy tym do swoich doświadczeń i nagłej, nieprzewidzianej śmierci męża, Piotra Woźniaka-Staraka.
Nie wiemy, co z wojną w Ukrainie. Porażające jest to, że minęło pół roku od momentu inwazji Rosji na Ukrainę. Wszyscy myśleli, że to będzie chwila i potrwa dwa tygodnie albo miesiąc. Wiemy, że to już jest pół roku i będzie się ciągnęło jeszcze długo. Mam takie też podejście, że trzeba żyć. Spełniać swoje marzenia. Moje życie pokazało, że nigdy nie wiesz, co będzie. Nie ma na co czekać - stwierdziła.
fot. Instagram/aga_wozniak_starak
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ona się martwi o kasę? To jakieś chore podejście do rzeczywistości. Multimilionerka po śp. mężu, związana z kolejnym milionerem martwi się o byt? Chyba straciła poczucie posiadania bogactwa. Co mają powiedzieć emeryci, którzy muszą żyć za 1500 zł emerytury?