Reklama

Weronika Rosati pobita przez Roberta Śmigielskiego? "DOSTAŁAM W TWARZ tak mocno, że upadłam na ziemię"

15/11/2019 06:27

Pół roku po swoim pierwszym, szokującym wywiadzie, w którym obnażyła prawdę o jej związku ze znanym ortopedą Robertem Śmigielskim – Weronika Rosati ponownie odsłania kulisy tej relacji. W najnowszej rozmowie zdradza, kiedy po raz pierwszy została uderzona przez byłego partnera.

Sześć miesięcy temu 35-letnia Weronika Rosati w rozmowie z Magdaleną Środą przyznała, że była ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej w związku z 53-letnim Robertem Śmigielskim. Od tamtej pory tą sprawą żyje cała Polska. Przemoc w domu gwiazdy stała się inspiracją do wielu medialnych dyskusji.

Część znanych osobistości publicznie poparło Weronikę, przyznając, że doceniają jej szczerość. Były to m.in. Karolina Korwin-Piotrowska czy Eliza Michalik. Część stanęła po stronie Roberta Śmigielskiego, m.in. Magda Gessler czy żona Daniela Olbrychskiego - Krystyna Dembska-Olbrychska. Trudna sytuacja osobista i narastający wokół tego skandal sprawił, że Weronika straciła też sporo kontraktów reklamowych. Ostatnio para publicznie prowadziła batalię o alimenty dla małej Elisabeth.

Weronika Rosati zdaje się jednak nie przejmować tym, że jej sytuacja osobista jest obecnie dużo częściej komentowana niż jej kariera zawodowa i udzieliła kolejnego wywiadu ”Wysokim Obcasom”. Tym razem na pytania odpowiadała wraz z Magdaleną Środą, a rozmowę przeprowadziła Natalia Waloch.

Aktorka twierdzi, że była bita przez byłego partnera:

Pierwszy raz zostałam uderzona kilka godzin przed balem TVN we wrześniu 2016 roku. Powodem była zazdrość, dostałam w twarz tak mocno, że upadłam na ziemię - wyznała Rosati.

Niestety z relacji aktorki wynika, że nie był to jedyny raz, kiedy Robert Śmigielski podniósł na nią rękę.

W moim kamperze podczas kręcenia serialu uderzył mnie, jak trzymałam półroczne dziecko na ręku. Nie mogę nawet myśleć, co by się stało, gdyby takie maleństwo wypadło mi z rąk.

ZOBACZ: Robert Śmigielski nie chce kupić córce wózka? Weronika Rosati publikuje prywatne maile

Jej zdaniem winni są też ci, którzy nie zareagowali, widząc jej cierpienie. Celebrytka przytacza sytuację, podczas której partner zaatakował ją w miejscu publicznym.

Miałam taką sytuację, że ojciec mojego dziecka wyrywał mi wózek, odpychał mnie i szarpał. Biały dzień, Łazienki Królewskie. Nikt nie zareagował. Ludzie patrzyli: o, facet Rosati ją szarpie! Było to dla nich jak przedstawienie, nie byli w stanie się połapać, że to nie film i należy przecież zadzwonić na policję. Dla mnie ci ludzie są współwinni.

Zapytana o to, dlaczego tak długo znosiła przemoc ze strony partnera, stwierdziła, że powód był bardzo prosty – wstyd. 

Wstydziłam się, że znów mi związek nie wychodzi, i wstydziłam się tego, że on mnie tak potraktował. Dlatego chciałam siebie samą przekonać, że to, co zrobił, to był przypadek, jedno zdarzenie, które się nie powtórzy - opowiadała Magdalenie Środzie.

A Wy jak sądzicie? Czy jest szansa na to, że Weronika Rosati i Robert Śmigielski dojdą kiedyś do porozumienia?

Monika Łaguna

fot. Instagram/weronikarosati

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do