
Odkąd przestali się przyjaźnić, Kuba Wojewódzki często wytyka Tomaszowi Kammelowi, że ten pracuje w telewizji publicznej. Tym razem nazwał go "pieszczochem TVP". Prezenter postanowił odpowiedzieć na zniewagę i opisał, co ich w przeszłości łączyło.
Przed laty byli przyjaciółmi. Dzisiaj Tomasz Kammel dołączył do grona znanych osób, z których Kuba Wojewódzki kpi. Niedawno w swoim podcaście showman po raz kolejny zaatakował dawnego przyjaciela i zarzucił mu hipokryzję. Kubie Wojewódzkiemu nie spodobało się, że Kammel, który pracuje w Telewizji Polskiej, pochwalił przemówienie prezydenta Joe Bidena na Zamku Królewskim w Warszawie. Nazwał prezentera pogardliwym określeniem "pieszczoch TVP".
Jeden z pieszczochów TVP, kiedyś mój kolega, zachwalał w swoich mediach społecznościowych przemówienie Bidena w Warszawie. Pisał, że to majstersztyk, więc ja mu napisałem, że majstersztykiem to jest chwalić Bidena w Warszawie, a potem zapominać o tych wartościach, wjeżdżając na parking TVP. Kim są tacy ludzie, którzy wyznają wartości, o których zapominają pewnego poranka, bo prowadzą śniadaniową telewizję? - zapytał zgryźliwie Wojewódzki.
Tomasz Kammel do tej pory nie reagował na medialne zaczepki Kuby. Teraz postanowił odpowiedzieć. W obszernym wpisie na Instagramie przedstawił kulisy ich wieloletniej znajomości. Zaczął od anegdoty motoryzacyjnej.
Kiedyś gdzieś w Europie, bezpiecznie, na pustej autostradzie testowaliśmy z Kubą Wojewódzkim nasze 911-tki. Myśleliśmy, że jesteśmy strasznie szybcy. Zabawa była przednia, dopóki nie wyprzedził nas motocyklista jadący 305 na godzinę. Spotkaliśmy go potem na stacji benzynowej. Powiedział: "dziękuję za fajną jazdę", a ja pomyślałem: "Nie no, jasne. Myślałem, że my tu przekraczamy bariery dźwięku, a ty nas po prostu wyprzedziłeś". Albo inna sytuacja. Siedzimy w domu u Kuby i wymyślamy moje zapowiedzi na festiwal w Opolu. Gdy później wypowiadam je ze sceny, widownia z jednej strony jest zszokowana, bo teksty są jak na mnie turbo ironicznie, z drugiej bawi się znakomicie - wspominał prezenter.
ZOBACZ: Karolina Korwin Piotrowska ostro do Wojewódzkiego: Jesteś głupim ciulem i 60-letnim debilem!
Ich przyjaźń zakończyła się nagle. Gwiazdor TVP przekazał, że nie rozumie dlaczego Kuba Wojewódzki bez słowa wyjaśnienia zerwał z nim kontakt.
Takich przygód było mnóstwo. Tony śmiechu, 1000 przegadanych godzin, robienie wariackich rzeczy i przede wszystkim świadomość, że możemy na siebie liczyć. Aż pewnego dnia. Kuba zniknął. Nigdy nie było między nami różnic zdań, nigdy nie było trudnych rozmów, a już na pewno nigdy się nie pokłóciliśmy. Książkowa definicja kumpelstwa. A jednak i takie relacje się kończą. Życie - napisał smutno.
Na koniec dał do zrozumienia, że postąpi odwrotnie do Wojewódzkiego i nie będzie w zajadły sposób odpowiadał na jego pełne zgryźliwości uwagi na swój temat.
A zatem odpowiadając na rozliczne pytania: Czy zamierzam komentować to, co pisze o mnie Kuba Wojewódzki? Odpowiadam, że nie, bo za dużo dobrego spotkało mnie w życiu od niego i życzę mu jak najlepiej. To wszystko, co mam do powiedzenia w tej sprawie - podsumował.
Jak myślicie, czy w tym momencie Kuba Wojewódzki da sobie spokój, czy będzie kontynuował słowne przepychanki względem dawnego przyjaciela?
fot. Instagram/tomaszkammel, TVN/mat. pras.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie