Reklama

Rosja znienawidzona jak nigdy, Polska błyszczy na tle narodów. Wykorzystajmy dobrą opinię o Polsce | Robert Patoleta

25/03/2022 21:11

Rosjanie kojarzą się dziś jednoznacznie z napaścią Putina na Ukrainę. To negatywne odium pozostanie z nimi na wiele lat. My jesteśmy na przeciwnym biegunie. Świat podziwia naszą gościnność, naszą masową pomoc skierowaną do ukraińskich uchodźców. Wykorzystajmy to dla naszego dobra. Nie narzekajmy na tych, którzy uciekli do nas przed okrucieństwami wojny, bo dzięki Ukraińcom możemy cieszyć się wolnością i spokojem.

Inwazją w Ukrainie Władimir Putin spowodował wiele zła. Spowodował również to, że prawie cały świat odciął się od Rosji. Dowiedzieliśmy się, jaka jest prawda o tym ogromnym, ale w sumie bardzo opóźnionym w rozwoju kraju. To kolos na glinianych nogach, którego krucha potęga wynikała głównie z handlu gazem i ropą. Rosjanie, z wyjątkiem Moskwy i Petersburga, w większości żyją w biedzie i zacofaniu. Aż 30 milionów ze 144 milionów mieszkańców Federacji Rosyjskiej nie ma w mieszkaniu toalety, prawie tyle samo nie ma dostępu do ciepłej wody. Natomiast rosyjska armia nie ma nic wspólnego z napuszonymi defiladami, podczas których rosyjska władza z taką lubością chwaliła się nowoczesnym sprzętem.

Rosjanie znienawidzeni i oszukiwani

Rosja w dużym stopniu została odcięta od świata poprzez nałożone sankcje. Do sankcji przykłada się również sam Kreml, blokując już niemal cały zagraniczny internet, wprowadzając coraz większy terror ze słynną ustawą zakazującą wypowiadania słów "wojna w Ukrainie", za które można trafić do łagru na 15 lat. W ten sposób władze Rosji same podcinają gałąź, na której siedzą.

Rosjanie mają nie orientować się, co dzieje się za granicą. Mają uważać, że wojna w Ukrainie to rosyjska "operacja specjalna", której celem jest uratowanie Ukrainy przed tamtejszą "nazistowską" i "narkomańską" władzą. Rosjanie mają zablokowany dostęp do informacji, więc nie wiedzą, że obecnie trwa druga faza wojny, w której Putin bombarduje i ostrzeliwuje cywilów, w tym bloki mieszkalne, szpitale i szkoły. Nie wiedzą, że rosyjska kampania utknęła w miejscu, Kijów nie został zdobyty, zaś rosyjskim wojskom zaczyna brakować zapasów i ludzi. Władza liczy na to, że Rosjanie nadal będą ślepo popierać działania Putina i spółkę. Niektórzy przeczuwają jednak, że tym razem coś jest nie tak. W końcu przestaną wierzyć w to, że ich niedoli winny jest zgniły Zachód. Zrozumieją, że z pretensjami powinni zwrócić się do kremlowskiego rezydenta.

Na razie jednak niewielu z nich zdaje sobie sprawę, że stali się najbardziej znienawidzonym narodem na świecie. Tak jak w czasie II wojny światowej i jeszcze długo potem, słowo "Niemiec" równało się ze słowem "Hitler", tak teraz nazwa "Rosjanin" dla wielu ludzi kojarzy się ze znienawidzonym nazwiskiem Putina. Rosjanie są teraz niemile widziani w wielu krajach świata i odium o tak negatywnym natężeniu pozostanie z nimi na długo.

Wykorzystajmy dobrą opinię o Polsce

Na drugim biegunie znajduje się Polska. Rozsławiliśmy imię naszego kraju na cały świat, przyjmując już ponad 2 miliony uciekających zza naszej wschodniej granicy ukraińskich rodzin, głównie matek z dziećmi, bo przecież wielu mężczyzn walczy z najeźdźcą. Po raz pierwszy od wielu lat o Polsce mówi się tak dobrze. Dotąd przecież głośno było o nas raczej z mało chlubnych powodów. Twierdzono, że staczamy się w odmęty autorytaryzmu, zaś demokracja za rządów PiS-u praktycznie już u nas umarła.

W przeszłości wielokrotnie próbowano "odgórnie" stworzyć dobry PR i zbudować pozytywną markę Polski. Zatrudniano międzynarodowych ekspertów w tej dziedzinie, wypuszczano kampanie z hollywoodzkimi gwiazdami, takimi jak usunięty na bok po antysemickim skandalu Mel Gibson, rzucano na pierwszy front polityków, takich jak Mateusz Morawiecki, który w jednym ze spotów chwalił się swoją walką z komunistami w czasie stanu wojennego, kiedy był nastolatkiem. Wszystkie te próby spaliły na panewce. Dlaczego? Dlatego, że nie można sztucznie wykreować dobrej opinii o jakimś państwie, o jakimś narodzie. Najbardziej skuteczny jest spontaniczny zryw, jaki obserwujemy obecny. Umiemy i potrafimy pomagać innym, a to wartość bezcenna, która wzbudza szacunek międzynarodowej opinii. W ten sposób możemy zyskać w przyszłości: wzmocnić naszą pozycję w sojuszach politycznych i militarnych (niezależnie od sytuacji związanej z koniecznością zabezpieczenia wschodniej flanki NATO), łatwiej zachęcić do inwestowania zagraniczne firmy czy rozwijać masową turystykę.

Zastanowić się należy, dlaczego tak chętnie pomagamy Ukraińcom, a tak niechętnie patrzyliśmy na uchodźców z Afganistanu i krajów Bliskiego Wschodu? Oczywiście miał na to wpływ negatywny PR tworzony przez polityczną prawicę. Teraz zaistniał zupełnie inny klimat do tego typu akcji. Ukraińcy są kulturowo i fizycznie podobni do nas. To dzielny, waleczny naród, który właśnie buduje swoją tożsamość i który zasługuje na podziw. Trochę też czujemy się winni, bo wiemy że Ukraińcy w pewnym stopniu walczą również za naszą wolność. Czujemy się więc zobowiązani do tego, aby im pomagać.

Jednak im dłużej ta wojna będzie trwała, im więcej obywateli Ukrainy znajdzie się w Polsce, tym więcej pojawi się problemów. Uchodźcy zaczną wielu Polakom przeszkadzać, pojawiać się będzie coraz więcej niesprawiedliwych opinii na ich temat. Pamiętajmy więc, że oni wszyscy nie znaleźli się w naszym kraju z własnej woli. I że dzięki tym, którzy walczą pod Kijowem, Charkowem i Mariupolem, możemy cieszyć się wolnością i spokojnym życiem.

Robert Patoleta

fot. YouTube.com, Facebook.com

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Ana - niezalogowany 2022-04-12 23:19:58

    Proszę nie pisać w liczbie mnogiej ,że czujemy się winni i że oni walczą za nas.Nie wypominając historii,napewno Polak nie ma powodu czuć się winnym, a póki co walczą nie za nas,tylko za SWOJĄ niepodległość .I to przy naszej pomocy...Swoje odczucia proszę pisać za siebie a nie za wszystkich Polaków,bo nie wszyscy muszą czuć i myśleć tak samo...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do