
Podczas drugiej rozprawy dotyczącej sprawy testamentu Krzysztofa Krawczyka powstały nowe, zaskakujące okoliczności. Krzysztof Igor podjął decyzję o podważeniu dokumentu spadkowego.
W maju 2021 roku w sądzie w Zgierzu odbyła się pierwsza rozprawa dotycząca spadku po Krzysztofie Krawczyku. Rozpatrywany miał być testament spisany notarialnie we wrześniu 2020 roku. Piosenkarz nie uwzględnił w nim swojego syna Krzysztof juniora. Podczas rozprawy wyszło na jaw, że istnieje jeszcze jeden, wcześniejszy testament - z 2002 roku. Ponoć umieszczony został w nim zapis mówiący o tym, że połowę majątku otrzymać ma syn piosenkarza. Nie zgadza się z tą opinią wdowa Ewa Krawczyk, która stwierdziła, że w obu dokumentach są zapisy świadczące o tym, że mąż zapisał jej całość pozostawionej po sobie schedy.
W poniedziałek 20 września odbyła się druga rozprawa, na której pojawił się Krzysztof junior, ale nie stawiła się Ewa Krawczyk. Zeznawał natomiast notariusz, który stwierdził, że pierwszy testament, o którym była mowa nigdy nie istniał. Przed 28 laty zostało jedynie podpisane niezwiązane z tą sprawą pełnomocnictwo.
Pojawiła się nowa kwestia - dotycząca tego, czy piosenkarz był świadomy, jaki dokument podpisuje oraz jego poszczególnych zapisów. W związku z tym jego syn postanowił zakwestionować postanowienia zawarte w testamencie.
Generalnie sytuacja się zmieniła, dlatego że pan Krzysztof Igor Krawczyk kwestionuje w chwili obecnej złożony testament notarialny. Notariusz został przesłuchany i sąd na nasz wniosek zwróci się o całość dokumentacji medycznej dotyczącej spadkodawcy. Zapewne w dalszej kolejności zostanie dopuszczony dowód z opinii biegłych psychiatrów, którzy wypowiedzą się na okoliczność, czy testator w chwili sporządzenia testamentu miał pełną świadomość w tym zakresie (...) - powiedziała "Faktowi" adwokat Monika Kucwaj-Zarzycka.
Na razie pewne jest, że juniorowi z mocy prawa przysługuje zachowek w wysokości jednej trzeciej majątku, który pozostawił jego zmarły ojciec. Na razie nie wiadomo jak wysoka jest to kwota i jakie są składniki majątku. Ta sprawa będzie dopiero szczegółowo badana.
fot. Facebook.com/Krzysztof Krawczyk, TVN/screen
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Oczywiście.. ojciec był bardzo chory..pod wpływem swojej żony zmienił testament...tak się nie robi Pani Ewo!!!
Uważam, że Pani Ewa nie ma racji! Wstyd żeby chory człowiek walczył o swoje!!!
Oczywiscie. Zgadzam sie calkowicie. Syn jest niepelnosprawny, a chodzenia po sadach naraza go na stres i ataki padaczki.
Jestem całym sercem za Krzysztofem juniorem. Bardzo skrzywdzonym przez życie a w dużej mierze odpowiedzialna jest za to pani Ewa, od początku nie akceptująca syna KK. Najpierw zabrała dziecku ojca, a teraz wyciągnęła rękę po to, co powinoen otrzymać syn. To zła, toksyczna miłość, pełna zaxdrości i pazerniactwa.
Współczuje tej kobiecie co musi przechodzić , Myśle ze gdyby ojciec juniora żył wydziedziczył by go z uwagi na to co robi medialnie .
Nie zgzdzam się z wpisem Elki. Wielki szacun dla P Cwynara za to, że uratował juniora przrd ubezwłasnowolnieniem. Strach pomyśleć, gdyby KK J miał być w jakikolwiek sposób zależny od takigo potwora bez serca, odrobiny empatii czy chociażby zwykłej litości jakim była macocha. Jak zwykła modliszka skonsumowała swoją ofiarę KK eksploatując go do samego końca. Oglądająć bodajże w lutym br jeden z ostatnich koncertów KK w tv widziałam tragiczną postać mariionetki, która z trudnością siedziała na taborecie, nie nadążała za pleybekiem. To było żałosne. Wówczs żal mi było KK. Dziś rozumiem, że otoczony tak pazernymi ludźmi miał za zadanie zarabiać, nawet kosztem zdrowia, bólu, śmiszności. Wymazywali Juniira ze swojego życia, bo był ich wyrzutem sumienia jeśli w ogóle je mieli. Dziękuję rownież innym osobom jak p Lichtmanowi, obecnej partnerce i wszystkim którzy pomagają osobie niepełnosprawnej, by poprawić i przynajmiej w części zrekompensować tragiczne dzieciństwo i młodość tego czlowieka.
Niestety ale na oczach całej Polski rozgrywa się dramat syna Krzysztofa Krawczyka i to potwierdza regułę że MACOCHA JEST ZŁA. Urządza komedię jak to niby cierpi z powodu śmierci męża a tak naprawdę niszczy jego dorobek życia uzurpowujac sobie wyłączne prawo do spadku który zapisał jej sławny mąż który miał chorego, z JEGO winy niepełnosprawne go syna który omal nie zginął w wypadku samochodowym. Zresztą sam też ledwo uszedl z życiem .Opuścił GO, zostawił na pastwę losu i ominął go w testamencie na KONIEC. Powiem tak prawda zawsze wychodzi na jaw, Zobaczymy.Jesli , sąd uzna ile synowi się należy i otrzyma to co mu się należy wg prawa spadkowego to wybacze Krawczykowi ale jeżeli będzie tak wdową chce to nie chce już wysłuchać żadnego jego utworu.
Elka,swoje dzieci( zakładam, że je ma)też potraktowala by jak Krawczyk Syna.Gowno nie ojciec z niego był i tyle temacie
Kobieto tylko rodzic lub prawny opiekun może ubezwasnowolnic . Wdowa nie jest ani tym ani tym
A kto miałby go ubezwasnowolnic skoro wdowa nie jest rodzicem , bzdury pani pisze
Harpia, modliszka, bezwzględna kobieta. K.K. stracił dla niej głowę. Wiedziała jak to zrobić. Jak cały czas podtrzymywać temperaturę związku. To było jak opętanie. Inteligentny skądinąd facet nawet na starość nie zdystansował się od jej babskich sztuczek. Jestem i byłam zniesmaczona tymi ich publicznymi deklaracjami. Dla mnie Ewa Krawczyk jest niewiarygodna. K.K. od dawna był bardzo chory. Nie miał siły niczego samodzielnie załatwiać. Sprawiał wrażenie że o niczym już sam nie decyduje.
Jak tu dać synowi skoro testor sobie tego nie zyczyl . Zostawił mu zabezpieczenie w zachowku , Wdowa nic nie musi prócz tego co ojciec dla syna przeznaczył .