Reklama

Jaką emeryturę otrzymuje Marek Włodarczyk? Jest koszmarnie niska

12/05/2023 15:57

Gwiazdor serialowych hitów przez wiele lat przebywał w Niemczech. Po powrocie dowiedział się, że polski ZUS przyznał mu rozpaczliwie niską emeryturę. Nie ma wyjścia, mimo swojego wieku, nadal zmuszony jest do tego, aby pracować. W innym przypadku nie mógłby się utrzymać.

Przed laty Marek Włodarczyk stał się gwiazdą takich hitowych seriali jak "Kryminalni" czy "BrzydUla". W czasach młodości znalazł się w Berlinie, gdzie postanowił pozostać. W Niemczech przez wiele lat pracował jako aktor, jednak po sukcesie, jaki odniósł w Polsce, postanowił wrócić na stałe do kraju.

 

Jaką emeryturę otrzymuje Marek Włodarczyk?

W tym momencie zderzył się z polską rzeczywistością. Nie opływa w luksusy, choć ma 68 lat wciąż intensywnie pracuje, próbując wiązać koniec z końcem. Regularnie przemierza trasę z Warszawy do Wrocławia, występując w polskich produkcjach. Nie porzucił pracy w Niemczech. Wciąż zdarza mu się występować w Berlinie i Hamburgu.

 

Marek Włodarczyk nie ukrywa zaskoczenia, jak niską emeryturę otrzymał w rodzimym kraju. Aktorzy w Niemczech dostają wyższe świadczenia.

 

Moja polska emerytura wynosi 42 zł. Ta niemiecka jest trochę lepsza, choć też bez szaleństw. Na szczęście tam prawo wygląda inaczej niż u nas. Pracodawca musi odprowadzać wszystkie składki od wynagrodzenia aktora, niezależnie od tego, czy występuje on w filmie, serialu, spektaklu czy słuchowisku. W Polsce aktorzy pracują na tzw. umowach śmieciowych i nikt nie odprowadza za nas składek emerytalnych - wyjaśnił w serwisie Plejada.

 

Zmuszony jest, aby wciąż pracować zawodowo.

 

W związku z tym, mimo że gram w polskich produkcjach od 20 lat, moja emerytura jest taka niska. Ale nie ubolewam nad tym. Cieszę się, że mam pracę i mogę zarabiać.

 

ZOBACZ: Krzysztof Cugowski cierpi z powodu niskiej emerytury. Płacił 14 groszy składek

Na szczęście zdrowie wciąż mu dopisuje. Ma nadzieję, że będzie tak jeszcze długo.

 

Gdy po wszystkich podróżach wracam do mojego domu na Wilanowie, jest mi dobrze. To mój azyl. Mam nadzieję, że w moim życiu nie wydarzą się już żadne rewolucje. Mimo że mój PESEL przypomina mi o tym, że najmłodszy już nie jestem, to czuję, że mam jeszcze trochę benzyny we krwi. Zobaczymy, na jak długo starczy mi paliwa - zastanawia się.

fot. KAPiF

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do