
Marcin Prokop wyjaśnił co naprawdę sądzi o tym, że Szymon Hołownia przeszedł z telewizji do polityki. Czy sam zamierza zasilić scenę polityczną w Polsce? Wyjaśnił również, na jaką propozycję pracy od swojego przyjaciela mógłby się zgodzić.
Marcin Prokop i Szymon Hołownia pracowali razem w "Mam talent!" przez 15 lat, lecz poznali się znacznie wcześniej. Choć różnią się od siebie diametralnie, szybko nawiązali nić porozumienia tak silną, że przyjaźnią się do dzisiaj. Marcin Prokop pomagał Szymonowi Hołowni w kampanii wyborczej, występując z nim m.in. razem z nim w mediach społecznościowych.
Nie ukrywa jednak, że Hołownia na początku pracy w "Mam talent" "był drewnem, był Pinokiem telewizyjnym", ale bardzo szybko nauczył się, jak występować przed kamerą, z czego korzysta jako początkujący polityk.
Marcin Prokop uważa, że to była jedynie kwestia czasu, że Szymon Hołownia zapragnął czegoś więcej niż tylko telewizyjnej popularności. Jego wejście w politykę uważa za naturalny etap w jego karierze. Impulsem do działania miało być odkrycie przez Szymona mediów społecznościowych i intensywne relacje z potencjalnymi przyszłymi wyborcami.
Marcin Prokop ma jednak negatywne zdanie na temat polskiej sceny politycznej. Nie ma zamiaru wchodzić w ten brudny świat.
Uważam, że polityka zepsuje każdego i mam na to tysiące dowodów. Albo wybierasz skuteczność i przyjęcie jej reguł, albo szlachetność i stajesz się zawodnikiem pomijalnym. Żeby być skutecznym, musisz czasami stawać się makiawelicznym sku*wysynem - stwierdził w rozmowie z "Gazeta Wyborczą".
Nie ukrywa jednak, że czeka na moment, kiedy Szymon Hołownia obejmie najwyższy urząd w państwie. Na razie nie przyjąłby propozycji pracy od przyjaciela, ale kiedy obecny marszałek Sejmu zostanie prezydentem, wówczas wszystko stanie się możliwe.
ZOBACZ: Marcin Prokop szczerze o Szymonie Hołowni: Byłeś drewnem, Pinokiem telewizyjnym
Szymon dobrze wie, że bym odmówił. No, chyba że zostanie prezydentem, o czym marzy i co jest prawdopodobne, patrząc na to, jak się rozwija jego kariera. Jeśli zastanowić się nad tym, jakie funkcje u nas sprawuje prezydent - Szymon jest wszystkomający, niech no tylko nabierze doświadczenia.
Zdradził, jaką funkcję mógłby wówczas pełnić.
Proponuje mi stanowisko ambasadora na Jamajce albo w innym, równie pięknym, ciepłym miejscu, w którym mógłbym rozwijać swoje talenta. Wtedy się nie uchylę - stwierdził pół żartem, pół serio.
fot. KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie