
Kiedy chciała przekroczyć bramkę wejściową w TVP, nie spodziewała się, że zostanie zatrzymana przez ochroniarza. Doszło do niemiłej wymiany zdań oraz interwencji dyrekcji. Magdalena Ogórek dała do zrozumienia, że oczekuje już tylko decyzji o zwolnieniu jej z TVP.
Walka o TVP trwa. Posłowie PiS oblegali wczoraj gmach telewizji na Woronicza 17. W związku z kilkoma incydentami wezwano policję. Tymczasem nowa władza zmieniła zarząd nadawcy publicznego. Wyłączono nadawanie TVP Info i wymieniono redakcję "Wiadomości", które teraz zamiast Danuty Holeckiej ma poprowadzić Marek Czyż.
Zaskoczona dynamiczną i wciąż zmieniającą się sytuacją zdaje się być Magdalena Ogórek. Kiedy prezenterka chciała wejść do siedziby TVP, została zatrzymana przez dyżurującego przy bramce ochroniarza.
Ja jestem pracownikiem telewizji. Mam moje prywatne rzeczy w pracy. Czy może ktoś mi je wynieść? Poproszę. Zarówno w charakteryzacji, jak i u fryzjera. To są moje prywatne rzeczy - zapewniała.
Wówczas pracownik ochrony zaczął mówić o rozmowie z dyrektorem TAI Michałem Adamczykiem.
Dobrze, a ja mam moje prywatne rzeczy w pracy. Może mi je ktoś wynieść? Zarówno w charakteryzacji, jak i u fryzjera są moje prywatne rzeczy - nie dawała za wygraną.
Trudno mi powiedzieć teraz - odpowiedział ochroniarz.
Ale to są moje prywatne rzeczy! - naciskała prezenterka.
W końcu po osobistej interwencji Adamczyka i Samuela Pereiry Magdalena Ogórek została wpuszczona do środka.
A jeszcze przed kilkoma dniami niczym nie zrażona zapewniała:
Wróciłam wczoraj (tj. 17 grudnia) do pracy, po chorobie, nadal jestem jeszcze zachrypnięta, ale bardzo się cieszę, że mogłam spotkać się z widzami. Zwłaszcza że pod budynkiem TVP przy ulicy Powstańców Warszawy czekał na mnie Pan, który ogląda m.in. mój program i podarował mi piękny bukiet. Zdaję sobie sprawę, że medialna nagonka trwa, informacji o zmianach w Telewizji Polskiej jest coraz więcej, ale mogę zapewnić, że ja się na nich nie skupiam - przekazała w rozmowie z Pudelkiem.
ZOBACZ: Doktor Magdalena Ogórek zakpiła z wykształcenia Szymona Hołowni? "On ma [tylko] maturę"
Wczoraj już nie była tak pewna siebie. Dała do zrozumienia, że oczekuje decyzji o zwolnieniu jej z TVP.
Świętowałam dziś dwa sukcesy córki, byłam zajęta przez cały dzień. Jak zostanę skutecznie poinformowana o zakończeniu stosunku pracy, to wszystkich poinformuję. Przepustka nie działała, zgłosiłam się po swoje rzeczy. Gdy zostanę skutecznie poinformowana o zakończeniu stosunku pracy, to na pewno pożegnam się z moimi wspaniałymi widzami w mediach społecznościowych - zapewniła.
fot. YouTube.com, KAPiF
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie