Reklama

Kasia Kowalska o maseczkach: Władza chce mnie ukarać, bo nie stosowałam się do zaleceń!

19/05/2020 06:39

Po koncercie w Ciechanowie artystka otrzymała zarzut nieprzestrzegania zasad zabezpieczania się podczas przebywania w przestrzeni publicznej. Czy poniesie konsekwencje braku maseczki?

 

Ostatnie dwa miesiące z życia Kasi Kowalskiej to jedno pasmo nieszczęść i niepowodzeń. Najpierw zachorowała jej córka Ola, która studiuje w Anglii. W związku ze szczegółami, jakie podała artystka (m.in potrzeba intubacji), wszyscy byli pewni, że dziewczyna ma koronawirusa. Piosenkarka otrzymała liczne gesty wsparcia ze strony wielu osób, a Dominika Kulczyk zaoferowała nawet, że udostępni jej samolot, aby mogła odwiedzić córkę. Kiedy Ola wracała do zdrowia, menadżer Kasi oświadczył, że... dziewczyna nie jest chora na COVID-19. Co prawda wykonywano jej test trzykrotnie, ale za każdym razem dał wynik negatywny.

W tym samym czasie Kasia Kowalska wystąpiła w Ciechanowie w ramach "Koncertowania pod blokami". Mimo założeń, według których widzami miały być jedynie osoby przebywające na balkonach, szybko zgromadził się tłum. Na domiar złego Kasia Kowalska nieopatrznie poprosiła, aby publiczność podeszła bliżej sceny. Po występie wybuchł skandal, którego skutki wokalistka odczuwa do dziś. Za nieprzestrzeganie zakazu zgromadzeń sanepid nałożył na miasto Ciechanów 30 tysięcy złotych, a sprawą zajęła się prokuratura.

Na tym jednak się nie skończyło. Teraz menadżer artystki, Maciej Durczak, poinformował, że również ona i jej zespół zostali oskarżeni o to, że nie zachowali należytych środków ostrożności.

Wciągnięto nas do tej sprawy pod pretekstem nienoszenia maseczek. Nie ma jednak dowodów, które by świadczyły o tym, że nie mieliśmy maseczek. Na terenie imprezy wszyscy poruszaliśmy się w maseczkach, a trudno, żeby na scenie wokalistka w niej śpiewała - powiedział w rozmowie z Plejadą.

Durczak uważa, że zostali kozłami ofiarnymi. Twierdzi, że niemożliwym jest, aby na scenie występować w maseczkach.

Czekam na wezwanie do prokuratury czy sądu. Mam skompletowany zestaw dowodów w postaci zdjęć i filmów z tego wydarzenia. Nikt nie wiedział, że tak się to potoczy, ale że to wydarzenie było pionierskie, bez precedensu i dlatego mamy dużo filmików i zdjęć z tego miejsca. Na nich wszystko widać. Chodziliśmy w maseczkach, byliśmy zabezpieczeni. Zarzut, że artystka czy muzycy nie mieli na scenie maseczek, jest absurdalny, bo po prostu nie da się śpiewać w maseczkach, a wszyscy śpiewają w tym zespole - uważa menadżer.

Mimo to twierdzi, że chętnie przyjmie następną tego typu propozycję koncertowania. Pod warunkiem, że wydarzenie byłoby odpowiednio przygotowane pod kątem obowiązujących obostrzeń.

Jednak po koncercie w Ciechanowie coś w Kasi pękło. Zaczęła drwić z krytykujących ją internautów.

Możecie wylewać na mnie pomyje, ale bądźcie tak mili, odpier***olcie się i zostawcie moją córkę w spokoju - napisała po angielsku na Instagramie.

ZOBACZ: Córka Kasi Kowalskiej NIE MIAŁA koronawirusa! Fani czują się oszukani

Teraz, odpowiadając na informacje o braku maseczek na koncercie w Ciechanowie, włożyła maskę wilka i napisała:

W związku, że władza chce mnie ukarać m.in za to, że nie stosowałam się na scenie do zakrywania ust i nosa... Chciałam podpytać Was, czy teraz będzie dobrze? Czy już nie będzie wezwań w trybie pilnym?

Później poprawiła swój wpis:

Kochani, propozycja. Czy teraz będzie dobrze? Czy już nie będzie wezwań i kary grzywny dla nas.

Jak uważacie, czy Kasia powinna zostać ukarana za brak maseczki podczas występu?

fot. Instagram/kasia_kowalskaofficial

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Wideoportal.TV




Reklama
Wróć do