
Słynna dziennikarka TVN i TVN24 odniosła się do informacji o swoim nagłym zniknięciu z anteny. Przyznała, że zmusiły ją do tego powody osobiste, a nie polityczne.
Justyna Pochanke prowadziła "Fakty" TVN przez prawie 20 lat. To ona prezentowała wydanie TVN24 w dniu 11 września 2001 roku, podczas zamachów terrorystycznych w Waszyngtonie i Nowym Jorku. W lipcu ubiegłego roku nagle, wraz z mężem Adamem Pieczyńskim, który był redaktorem naczelnym TVN24, odeszła z telewizji.
Do tej pory nie ujawniła, dlaczego postanowiła wykonać ten zaskakujący krok. Teraz, w rozmowie z "Newsweekiem", przerwała milczenie na ten temat. Udzieliła obszernego wywiadu w 20 rocznicę istnienia stacji, która z powodu nieprzedłużenia koncesji może we wrześniu zakończyć swoje nadawanie.
Dlaczego Justyna Pochanke odeszła?
Miałam świadomość, że z takiej sceny można spaść, ale zejść? Ja to jednak naprawdę zrobiłam na własną, gorącą prośbę. Kropelki zbierały się we mnie od dawna. Wszystkie były natury osobistej. Odeszłam bez wojny i histerii. Czasem tak można i czasem tak trzeba - wyznała.
Potrzebowała odpoczynku i wyciszenia.
Gdy odchodziłam z "Faktów", napisałam do przyjaciół z telewizji: "Idę na długi spacer z psami. Do zobaczenia". I można powiedzieć, że od roku rzeczywiście jestem na długim spacerze. Przeczytałam masę książek, przegadałam życie, Polskę i świat z moją rodziną.
ZOBACZ: Partner Anity Werner ostro o dziennikarce: Zachowała się skandalicznie!
Praca w takim medium jak telewizja to zajęcie intensywne, czasochłonne i wyczerpujące. Dziennikarka zaczęła cierpieć na bezsenność.
Ciągle byłam niewyspana, w radiu zaczynałam o 4 rano, w telewizji czasem kończyłam w nocy. Potrzebuję niewiele snu, 4-5 godzin, ale tygodniami wpadałam w kompletną bezsenność. Głowa się nie wyłączała, a w tej pracy potrzebne są serce i mózg.
Zaprzeczyła podawanym wcześniej informacjom, że przeprowadziła się na stałe do domu w hiszpańskiej Marbelli. A także, że pisze autobiografię i książki dla dzieci. Przyznała jednak, że ma swoje miejsce w Hiszpanii, ale nie była tam od dwóch lat. Stwierdziła, że nie ma planów emigracyjnych i nikt jej z Polski nie jest w stanie wygonić.
fot. mat. pras./Krzysztof Dubiel/TVN, okładka/Newsweek
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie