Reklama

Justyna Pochanke o odejściu z TVN: Odeszłam bez wojny i histerii

16/08/2021 06:55

Słynna dziennikarka TVN i TVN24 odniosła się do informacji o swoim nagłym zniknięciu z anteny. Przyznała, że zmusiły ją do tego powody osobiste, a nie polityczne.

Justyna Pochanke prowadziła "Fakty" TVN przez prawie 20 lat. To ona prezentowała wydanie TVN24 w dniu 11 września 2001 roku, podczas zamachów terrorystycznych w Waszyngtonie i Nowym Jorku. W lipcu ubiegłego roku nagle, wraz z mężem Adamem Pieczyńskim, który był redaktorem naczelnym TVN24, odeszła z telewizji.

Do tej pory nie ujawniła, dlaczego postanowiła wykonać ten zaskakujący krok. Teraz, w rozmowie z "Newsweekiem", przerwała milczenie na ten temat. Udzieliła obszernego wywiadu w 20 rocznicę istnienia stacji, która z powodu nieprzedłużenia koncesji może we wrześniu zakończyć swoje nadawanie.

 

Justyna Pochanke o odejściu z TVN

Dlaczego Justyna Pochanke odeszła?

Miałam świadomość, że z takiej sceny można spaść, ale zejść? Ja to jednak naprawdę zrobiłam na własną, gorącą prośbę. Kropelki zbierały się we mnie od dawna. Wszystkie były natury osobistej. Odeszłam bez wojny i histerii. Czasem tak można i czasem tak trzeba - wyznała.

Potrzebowała odpoczynku i wyciszenia.

Gdy odchodziłam z "Faktów", napisałam do przyjaciół z telewizji: "Idę na długi spacer z psami. Do zobaczenia". I można powiedzieć, że od roku rzeczywiście jestem na długim spacerze. Przeczytałam masę książek, przegadałam życie, Polskę i świat z moją rodziną.

ZOBACZ: Partner Anity Werner ostro o dziennikarce: Zachowała się skandalicznie!

Praca w takim medium jak telewizja to zajęcie intensywne, czasochłonne i wyczerpujące. Dziennikarka zaczęła cierpieć na bezsenność.

Ciągle byłam niewyspana, w radiu zaczynałam o 4 rano, w telewizji czasem kończyłam w nocy. Potrzebuję niewiele snu, 4-5 godzin, ale tygodniami wpadałam w kompletną bezsenność. Głowa się nie wyłączała, a w tej pracy potrzebne są serce i mózg.

Zaprzeczyła podawanym wcześniej informacjom, że przeprowadziła się na stałe do domu w hiszpańskiej Marbelli. A także, że pisze autobiografię i książki dla dzieci. Przyznała jednak, że ma swoje miejsce w Hiszpanii, ale nie była tam od dwóch lat. Stwierdziła, że nie ma planów emigracyjnych i nikt jej z Polski nie jest w stanie wygonić.

fot. mat. pras./Krzysztof Dubiel/TVN, okładka/Newsweek

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Wideoportal.TV




Reklama
Wróć do